Uwięziony wieloryb
Podczas filmowania ujęć z drona do filmu dokumentalnego, ekipa filmowa zauważyła uwięzionego w sieci młodego wieloryba. Jego płetwa piersiowa została zaplątana w siatkę służącą do łapania rekinów, zwierzę znajdowało się około 9 metrów pod powierzchnią wody. Filmowcy niezwłocznie zadzwonili po pomoc. Służby, które miały się tym zająć, nie spieszyły się jednak z ratunkiem. Do akcji wkroczył pewien amator nurkowania.
Wieloryby, które zbliżają się do wybrzeża, to młode niedoświadczone zwierzęta. Nie znają sieci i nie wiedzą, jakie niosą one niebezpieczeństwo
- powiedział Olaf Meyncke, biolog morski z Uniwersytetu Griffitha
Anonimowy bohater
Mężczyzna, który zauważył całą sytuację i postanowił pomóc, amatorsko zajmuje się freedivingiem, czyli nurkowaniem bez pomocy butli tlenowej. Szybko podpłynął do zwierzęcia i po trzech zanurzeniach zdołał uwolnić wieloryba. Po udanym uratowaniu ssaka przypłynęli do niego urzędnicy, którzy poinformowali o możliwej grzywnie. Mężczyzna nie ujawnił swojego imienia, lecz kazał nazywać się Django. Grozi mu do 27 tysięcy dolarów kary za zniszczenie sieci, które są przeznaczone do łapania rekinów.
Nie wiemy na pewno, co się stało, ale wiemy, że młode wieloryby zaczęły wcześniej migrować
- dodał Meyncke
Internauci oburzeni grzywną
Nie wiadomo jeszcze, jaką karę otrzyma Django za naruszenie siatek podczas ratowania młodego wieloryba, ale nie musi się martwić o fundusze. Internauci szybko zorganizowali zbiórkę na ewentualną grzywnę i już zebrali wystarczająco dużo pieniędzy, aby pokryć ją w całości. Swojego niezadowolenia z akcji nurka nie krył także przedstawiciel rządu. Powiedział, że takie zachowania są niebezpieczne i należy je pozostawić służbom. Cóż, nie wiemy, co stałoby się ze zwierzęciem i ile musiałoby czekać na przybycie specjalistów, gdyby nie odwaga Django.
Ważne jest, aby ludzie pozwolili działać profesjonalistom w przypadkach takich, jak ten
- powiedział Mark Furner, Minister ds. Rozwoju przemysłu rolnego i Rybołóstwa