O krok od tragedii. Dziewczynkę pływającą w jeziorze zaatakowało zwierzę z wścieklizną

Nad jeziorem Lanier w amerykańskim stanie Georgia omal nie doszło do tragedii. Dziewczynka pływała, kiedy nagle coś ugryzło ją w nogę. Okazało się, że był to agresywny bóbr zakażony wścieklizną. Na szczęście z pomocą pospieszył jej ojciec.

Bóbr zaatakował dziewczynkę

Ta przerażająca historia została opisana przez portal Mirror.co.uk. Jezioro Lanier to zbiornik wodny położony w amerykańskim stanie Georgia. Postanowiła popływać tam mała dziewczynka, nie wiedziała jednak, że sytuacja bardzo szybko zrobi się niebezpieczna. Została nagle ugryziona w nogę przez zwierzę, przez co zaczęła krzyczeć. Usłyszał ją ojciec, który natychmiast rzucił się na ratunek. Okazało się, że jej córkę zaatakował sporych rozmiarów agresywny bóbr. Mężczyzna pobił go na śmierć, a następnie udzielił pomocy dziewczynce i zabrał ją do lekarza. Przeprowadzono podstawowe badania krwi, które wykazały, że zwierzę było zarażone wścieklizną – to była przyczyną agresywnego ataku na małą. Konieczne było więc podanie pacjentce szczepionki.

Nawiedzone jezioro

Jezioro, w którym pływała dziewczynka, ma dość mroczną historię, która jest też przyczyną złej sławy. To sztuczny zbiornik – powstał przez zalanie znajdującej się tam w przeszłości części miasta. Zgodnie z ustaleniami Styleblueprint.com, budynki, drogi i ulice zostały przykryte wodą w momencie, kiedy były w stanie nienaruszonym. Razem z nimi znajdowało się tam też 20 cmentarzy z nagrobkami, które przed stworzeniem jeziora nie zostały usunięte. Wśród okolicznych mieszkańców zaczęły krążyć historie o tym, że duchy przodków na zawsze zamieszkały zbiornik Lanier...

To niejedyny mroczny fakt na temat tego miejsca. Źródła podają, że od 1994 roku ponad 200 osób utonęło w jeziorze. Pojawiają się jednak głosy, że od początku jego istnienia śmierć miało ponieść nie 200, a 700 ludzi.

Autor: Hubert Drabik

Komentarze
Czytaj jeszcze: