Strażnik galerii sztuki ze swoją wizją artystyczną. Jego pędzlem staje się długopis
Wandalizm miał miejsce w Prezydenckim Centrum im. Borysa Jelcyna w Jekaterynburgu w Rosji, gdzie prezentowane były „Trzy postacie” Anny Leporskiej. To właśnie to dzieło wypożyczone z Państwowej Galerii Trietiakowskiej w Moskwie zwróciło uwagę 60-letniego ochroniarza. Obraz był częścią wystawy zatytułowanej „Świat bezprzedmiotowy. Narodziny nowej sztuki”.
Strażnik rzekomo wyjął długopis i postanowił dorysować oczy dwóm z trzech postaci bez twarzy, ponieważ był „znudzony”. Nie wiadomo dlaczego trzecią pozostawił w stanie nienaruszonym – być może była to jego wizja artystyczna. Na dodatkowe elementy na płótnie uwagę zwróciło dwóch zwiedzających wystawę, którzy zgłosili incydent pracownikom galerii. Eksperci utrzymują, że atrament długopisu przeniknął przez farbę, ale na szczęście został nałożony bez silnego nacisku, dzięki czemu obraz można przywrócić do jego pierwotnej postaci.
Ochroniarz-artysta zwolniony z pracy. Grozi mu grzywna i roczna kara pozbawienia wolności
Policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie wandalizmu, który może kosztować ochroniarza 40 000 rubli rosyjskich. Dodatkowo grozi mu wyrok rocznej kary poprawczej. Dzieło było ubezpieczone na 74,9 miliona rubli rosyjskich (około 1 miliona dolarów), a uszkodzenie obrazu oszacowano na 250 000 rubli. Uważa się, że strażnik zniszczył obraz 7 grudnia 2021 roku, lecz zwolniony z pracy został dopiero w tym tygodniu, po ustaleniu jego tożsamości. „Jego [ochroniarza] motywy są nadal nieznane, ale administracja uważa, że było to coś w rodzaju chwilowego zaćmienia umysłu” – powiedziała kuratorka wystawy Anna Reshetkina.
Malarka Anna Leporska (1900-1982) była uczennicą znanego, awangardowego artysty rosyjskiego Kazimierza Malewicza. Współpracowała także z innymi wybitnymi twórcami, m.in. Nikołajem Suetinem i Lwem Judinem. Znana jest przede wszystkim jako mistrzyni porcelany artystycznej. Oprócz Galerii Trietiakowskiej jej prace są także częścią kolekcji Muzeum Rosyjskiego.
Autor: Marzena Gargas