Od 20 lat przypominają, że Mikołaj nie jeździ jedynie saniami. MotoMikołaje dojechały do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie

Misja wykonana. Elf, Śnieżynki i setki Mikołajów na reniferach mechanicznych dotarło do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Był to największy, niż dotąd konwój z prezentami, jaki krakowianie mogli obserwować. W eskorcie paczek dla małych pacjentów pomagali ratownicy, strażacy i policja, ale też renifer RMF MAXX.

fot. Roadsafe.pl / Przemysław Błaszczyk RMF MAXX
fot. Roadsafe.pl / Przemysław Błaszczyk RMF MAXX

Św. Mikołaj po raz pierwszy przesiadł się z sań na motocykl dwie dekady temu. Wszystko zaczęło się od grupy znajomych, która postanowiła przewietrzyć maszyny i zrobić coś spontanicznego. Przygotowaliśmy więc stroje Mikołajów i Śnieżynek, ozdobiliśmy motocykle i w 15 osób, ruszyliśmy na ulice Krakowa, obdarowując przy tym dzieciaki słodkościami – wspomina Joanna Balicka prezes Stowarzyszenia MotoMikołaje Kraków.

Od tamtych czasów akcja garstki przyjaciół w wielką akcję charytatywną Stowarzyszenia MotoMikołaje Kraków. Zaangażowane są w nią osoby indywidualne, firmy, szkoły, przedszkola, wolontariusze i darczyńcy. W tym roku na 20-lecie pobito rekord frekwencji ulicami Krakowa prezenty dla małych pacjentów konwojowało 850 MotoMikołajów.

Przez dwie dekady akcja przerodziła się z inicjatywy „garstki zapaleńców” w ogromny, ogólnomiejski ruch, który każdego roku angażuje tysiące osób — zarówno osób indywidualnych, jak i firm, szkół oraz przedszkoli, wolontariuszy, darczyńców, uczestników i przyjaciół MotoMikołajów. Wczoraj na ulice Krakowa wielu motocyklistów dołączyło pierwszy raz. Co roku widzimy, że mamy coraz więcej sympatyków. To bardzo miłe i tak się patrzyliśmy z takim wzruszeniem, że coraz więcej ludzi do nas dołącza. My, świętując teraz dwudziestolecie mieliśmy wielką, wielką satysfakcję, oglądając to zjawisko, bo tak naprawdę to nie tylko byli motocykliści, ale bardzo, bardzo dużo mieszkańców Krakowa wyszło na ulicę na chodniki, na wiadukty i podziwiały, cały ten przejazd – przyznaje Małgorzata Bereza, rzecznik prasowy stowarzyszenia.

Możemy pomóc dzieciakom i ich rozweselić, tak trzeba. Ja tutaj już jeżdżę 4 rok. Kocham to, co robię. Chcemy pomagać i jesteśmy po to, żeby nie tylko hałasować na ulicy, ale też, żeby pomagać. Niesiemy dobroć! – mówią motocykliści. Wszyscy jak ustalił nasz reporter Przemysław Błaszczyk z RMF MAXX wierzą w Św. Mikołaja, ale trzeba mu czasami pomóc. W ogóle wiara to jest dobra rzecz w szczególności w tych momentach trudniejszych w życiu, więc to jest cudowne przedsięwzięcie, że tylu ludzi dobrej woli po prostu co roku tutaj przyjeżdża i małym pacjentom, troszeczkę rozjaśnia oblicze prezentami i obecnością. Naprawdę to cenię, to jest wspaniała akcja – przyznaje prof. Wojciech Cyrul dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

MotoMikołaje chcą również pobić rekord zbiórki kasy. W zeszłym roku na sprzęt dla Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, udało się uzbierać ponad 75 tys. zł.

Potrzeby szpitala są ogromne. MotoMikołajom marzy się, aby tym razem zakupić m.in. wózek do transportu chorych dla dzieci, pompy objętościowe, pompy strzykawkowe, czy rzutnik do interaktywnych gier.

Zbiórka publiczne trwają do 21 grudnia:

https://www.facebook.com/groups/1104595928545830

https://allegro.pl/charytatywni/stowarzyszenie-motocyklowe-motomikolaje-krakow/cele/motomikolaje-krakow-2025-20-lat-niesienia-radosci

https://zrzutka.pl/94sfgn

MotoMikołaje 2025

Oceń ten artykuł 0 0