Internauci na tropie par z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia"
Oczekiwanie na finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie przeszkadza widzom w prowadzeniu prywatnego śledztwa w sieci. Internauci nie próżnują i prowadzą pilną obserwację instagramowych kont uczestników telewizyjnego eksperymentu. Ich czujne oczy z dużym zaangażowaniem analizują wszelkie komentarze i każdy szczegół kolejnych publikacji, który mógłby cokolwiek zdradzić. Czy pary pozostały w małżeństwie? Czy mieszkają razem? Uczestnicy milczą i nie mogą powiedzieć nic wprost - obowiązuje ich tajemnica dotycząca szczegółów produkcji programu. Jednak ostatnio jeden z nich zamieścił na Instagramie jedno zdanie, które wywołało falę spekulacji. Czy tym razem zdradził zbyt wiele?
Piotr zdradził zakończenie programu?!
Piotr - miłośnik gry na gitarze - zamieścił na swoim profilu nagranie, na którym w domowym zaciszu prezentuje swoje muzyczne umiejętności. Dodajmy, że w podobnym czasie uczestniczki 7. edycji - w tym jego żona - relacjonowały w sieci wspólnie spędzany wieczór. Mąż Doroty do krótkiego filmu dołączył komentarz, który błyskawicznie wzbudził podejrzenia internautów:
Skoro wolna chata, to można coś na szybko wrzucić przed ciszą nocną - napisał Piotr, a jedna z fanek stwierdziła:
Wolna chata, bo Dorotka poszła na imprezkę z Aga i Pyśką - uczestnik nie czekał zbyt długo ze sprostowaniem:
wolna chata, bo nikogo nie ma w domu*
Warto zaznaczyć, że to nie pierwszy raz, gdy publikacje 34-latka budzą domysły fanów programu. Niedawno Piotr zamieścił na InstaStories słoneczny kadr, który podpisał wymownym zdaniem.
Dzisiejszy poranek to zdecydowanie słoneczna wiosna - to zdanie poruszyło internautów, bowiem dokładnie tymi słowami mężczyzna opisał swoją żonę, gdy po raz pierwszy ją zobaczył. Przypomnijmy:
Jeśli chodzi o kwestie wizualne, to nie ma o czym mówić. Wszyscy widzieliśmy - moja żona jest piękna jak słoneczna wiosna - mówił Piotr.
Widzowie bardzo szybko zaczęli domagać się dodatkowych wyjaśnień i dopytywali, czy zdjęcie było oczywistym nawiązaniem do Doroty. Wówczas uczestnik postanowił obrócić sytuację w żart i zaznaczył, że tego typu dyskusje są dla niego niebezpieczne:
Z tłumaczeniami to ja się muszę pilnować bardziej niż ze zdradzaniem zakończenia
Jak myślicie, znajomość Doroty i Piotra przerodziła się w miłość, a para pozostała w małżeństwie? Czy może zachowanie uczestnika ma jedynie zachęcić widzów do oglądania kolejnych odcinków "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?
Autor: Katarzyna Solecka