Mężczyzna na szlaku z lodówką na plecach
Tatry od zawsze przyciągały miłośników gór. Niezwykłe widoki, wymagające trasy, wyjątkowa przyroda - każdy znajdzie coś dla siebie. By ułatwić wędrówki w minionych latach wśród szczytów pojawiło się wiele schronisk, w których turyści mogą nabrać sił. Jednak często w czasie wycieczek zapominamy o tym, że nawet współcześnie, w niedostępne dla samochodów terenowych miejsca, ktoś na własnych plecach musi wnieść wszelkie towary i wyposażenie tych budynków. Zdjęcie z mężczyzną z dużą lodówką zamiast plecaka, które pojawiło się ostatnio na Facebooku, robi wrażenie. Fotografia spod schroniska w Tatrach Wysokich położonego na wysokości 1 725 m n.p.m. ma już tysiące reakcji internautów, którzy nie szczędzą słów uznania.
Prawdziwy Nosicz, poczytajcie historię o naszych góralach nosiczach, aż dech zapiera co wnosili i ile mieli determinacji oraz siły.
Mam ogromny szacunek i podziw dla tych ludzi
Turbo KocurMa mój podziw! - czytamy w komentarzach.
Trzeba przyznać, że nie każdy byłby w stanie wejść tam bez bagażu, a co dopiero z takim ładunkiem! Skalnatá chata (w Polsce znana jako Schronisko Łomnickie) mieści się w słowackich Tatrach Wysokich, w pobliżu Łomnickiego Stawu, w Dolinie Łomnickiej. Nieopodal obiektu przebiega jeden z najpopularniejszych szlaków słowackich: Tatrzańska Magistrala.
Nosicze w Tatrach
Nosicze to inaczej tragarze górscy. W Tatrach Polskich niezwykle rzadko możemy ich spotkać. Jednak po południowej stronie gór, u naszych słowackich sąsiadów, do dziś mamy na to spore szanse. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że jest to zawód dla wybranych o ponad wiekowej tradycji. By lepiej poznać historię tej profesji warto uświadomić sobie trud pracy górskich tragarzy. Ich historia sięga kilkadziesiąt lat wstecz, a w zaznajomieniu się z ich codziennym trudem mogą pomóc m.in. opracowania naukowe czy wspomnienia. Apoloniusz Rajwa - geograf, taternik, przewodnik tatrzański i ratownik górski - w jednym ze swoich artykułów pisze:
Wynoszenie dużych ciężarów rozpoczęło się w Tatrach wraz z budową schronisk położonych w górnych piętrach dolin. Jednym z nich była Tery’ego chata, której budowa rozpoczęła się pod koniec XIX wieku. Wynoszeniem materiału budowlanego trudniło się 125 mężczyzn z Wielkiego Sławkowa, Starej Leśnej i Rakus, którzy średnio trzy razy dziennie wynosili ładunek o ciężarze 50-60 kg z Siodełka do Doliny Pięciu Stawów Spiskich. W latach 30. ubiegłego wieku zatrudnieni byli tragarze przy budowie kolejki linowej na Łomnicę. Po tym okresie niektórzy z nich zatrudnili się w schroniskach do wynoszenia m.in. żywności i węgla. Dla tej pierwszej grupy zawodowych nosiczów był to zawód nieźle płatny, pozwalający utrzymać rodzinę.
Zawód tragarza górskiego związany był od początku z przewodnictwem tatrzańskim i to po obu stronach Tatr. W początkowym okresie turystyki przewodnik był bardzo często zobowiązany do noszenia bagażu turysty, o ustalonym dopuszczalnym ciężarze. Jeżeli ten przekraczał umówioną normę, nosili górale lub praktykujący przy przewodniku „chłop pod torbę”.
Po polskiej stronie Tatr do niemal wszystkich schronisk można dojechać samochodem terenowym, więc praca tragarz nie jest już niezbędna. Jednak nie wszędzie tak jest. Obecnie nosicze transportują zaopatrzenie do następujących miejsc: Schronisko pod Rysami (2250 m n.p.m.), Schronisko Tery'ego (2015 m n.p.m.), Schronisko Zbójnickie (1960 m n.p.m.) czy Schronisko Zamkowskiego (1475 m n.p.m.). Co ciekawe, niedawno tradycja słowackich tragarzy transportujących zaopatrzenie do tatrzańskich schronisk została wpisana na Listę Dziedzictwa Kulturowego Słowacji.