Pomocny gest
Niemal każdy to wie i prawie mało kto potrafi to wytłumaczyć: przytulanie się do kogoś sprawia, że sami czujemy się lepiej. Sprawie tej postanowili więc nieco bliżej przyjrzeć się naukowcy z Carnegie Mellon University. Zespół badaczy pod kierownictwem Michaela Murphy'ego podjął się próby określenia zależności między przytulaniem a samopoczuciem. Wbrew pozorom, łatwo nie było!
Kłótnia a przytulenie
Do eksperymentu zaproszono 404 osoby, z którymi następnie przez dwa tygodnie badacze rozmawiali przez telefon. Podczas tak prowadzonych wywiadów pytano ich o doświadczenia z minionego dnia; łącznie z napotkanymi problemami, konfliktami i odczuwalnym stanem emocjonalnym. Głównym zadaniem ankietowanych było jednak podanie liczby przytuleń doświadczonych w ciągu doby: zarówno tych, których doświadczyli, jak i tych, które sami rozdali. Analiza zgromadzonego w ten sposób materiału wykazała, że otrzymanie uścisku np. w dniu konfliktu u badanego wpływało pozytywnie na jego późniejsze samopoczucie. Badacze doszli do tego wniosku, porównując emocje z wrażeniami pochodzącymi od rozmówcy, który również wszedł w konflikt, jednak nie został przytulony.
To naprawdę działa!
Co ciekawe, takie wyniki pojawiały się u badanych niezależnie od ich płci czy wieku. Interesującym jest też fakt mówiący o tym, że wcale nie musimy się przytulać jedynie do najbliższych nam osób, by otrzymać taki efekt – poprawa samopoczucia była widoczna także w innych przypadkach. Wyniki eksperymentu zostały opublikowane w multidyscyplinarnym czasopiśmie „PLOS ONE". Czy takie wnioski mogą świadczyć o tym, że odkryliśmy „lek na chandrę”? Naukowcy do całej sprawy podchodzą ostrożnie, ale – ich zdaniem – zwykłe przytulenie może nawet czasem zastąpić próbę rozmowy, która, źle poprowadzona, szybko przerodzi się w niezrozumienie i kłótnię. A zatem, przytulajmy się!