Znana polska piosenkarka Dorota „Doda” R. usłyszała zarzuty z art. 191 i art. 254 kk. R. miała odpowiadać jedynie z art. 191 kk, jednak do zarzutów dodano także złamanie art. 245 kk, którego treść brzmi: „ Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka, biegłego, tłumacza, oskarżyciela albo oskarżonego lub w związku z tym narusza jego nietykalność cielesną, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Pełnomocnik poszkodowanego Emila Haidara, Roman Giertych, po postawieniu R. zarzutów poinformował na Twitterze, że będzie domagał się jednak wyższej kary niż 5 lat więzienia. „Zarzuty z art. 245 kk dla Doroty R. oskarżyciel posiłkowy będzie chciał w sądzie przekształcić na 258 kk oraz 282 kk, czyli wymuszenie rozbójnicze w ramach zorganizowanej grupy przestępczej”.
Mecenas skomentował później swoją wypowiedź w rozmowie z gazeta.pl. „W naszym przekonaniu czyn popełniony przez panią Dorotę R. wypełnia bardziej znamiona art. 282 kk i 258 kk, czyli działalności w grupie przestępczej, niż 245 kk i 191 kk (…) W naszym przekonaniu motyw działania wszystkich sprawców, a szczególnie pani Doroty R., był motywem finansowym” – mówi Roman Giertych. „W mojej ocenie dowody są po prostu miażdżące. Dla mnie nie ma żadnej wątpliwości co do winy sprawców, umyślnego działania, a także co do motywacji” – zapewnia. Jeśli sąd uwzględni więc wniosek oskarżyciela posiłkowego, piosenkarce będzie groziło nawet 10 lat za kratami.
Przypomnijmy, że po usłyszeniu zarzutów Dorota R. opuściła areszt, wpłacając 100 tysięcy złotych kaucji. W ramach dozoru musi jednak stawiać się na policji dwa razy w tygodniu i nie może opuszczać kraju. Otrzymała także zakaz zbliżania się do Emila Haidara.
