Mówię o tym pierwszy raz…
Sebastian Fabijański to jeden z najpopularniejszych aktorów młodego pokolenia. 31-latek zyskał sporą popularność za sprawą roli Remka "Cukra" w filmie "Pitbull. Niebezpieczne kobiety". Później pojawił się również w produkcjach "#WSZYSTKOGRA", "Botoks", "Kobiety Mafii" czy ostatnio głośno komentowanym filmie "Kamerdyner". Aktor niechętnie dzieli się z mediami swoim życiem prywatnym. W show Wojewódzkiego postanowił opowiedzieć o ostatnich wydarzeniach, które miały spory wpływ na jego życie…
Śmierć ojca
Fabijański pojawił się w show Wojewódzkiego w związku z premierą filmu Filipa Bajona „Kamerdyner”. Król TVNu wypytywał o pracę przy produkcji, jednak w pewnym momencie zdecydowała się również opowiedzieć o pewnym fakcie ze swojego życia prywatnego – i nie chodzi tutaj o dotychczasowy związek z Olgą Bołądź, z którą rozstał się kilka tygodni temu. Fabijański przyznał, że rok temu zmarł jego ojciec. 31-latek nadal próbuje poradzić sobie z tą niewyobrażalną stratą i przyznał, że nie jest to łatwe.
„Nie mówiłem o tym, jak do tej pory (...). Tato mi w sierpniu zeszłego roku zmarł i to bez zapowiedzi żadnej. Okazało się, że jestem po***nym dzieckiem. Czuję się, jakbym się na nowo urodził i w ogóle nie wiem, o co chodzi. (...) Okazało się, że bardzo byłem zbudowany na tym. (...) Po śmierci ojca dowiedziałem się dużo na swój temat i przytłoczyło mnie to poważnie (...) Gdyby nie mama, to nie wiem, co by ze mną było przez ostatni rok. Mama, ty wiesz, ale dziękuję” – przyznał.
Trzeba jednak przyznać, że pojawianie się w takim typu show rządzi się swoimi prawami i mimo kalibru wyznania, Fabijański nie stracił poczucia humoru: "Trochę to zahacza o "Rozmowy w toku" - dodał.
Jak widać, Sebastian Fabijański to nadal tajemnica. Aktor uznawany za bożyszcze kobiet kryje wiele tajemnic i szufladkowanie go jako „bufon” (jak sam przyznał w wywiadzie) jest mocno krzywdzące.
Całość wywiadu zobaczycie TUTAJ.