Karol Strasburger o pracy
Karol Strasburger już od dłuższego czasu mógłby cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem. Jednak, jak sam przyznał w rozmowie z Anną Goworek dla „Plotka”, z emerytury, którą otrzymałby z ZUS-u, nie byłby w stanie utrzymać się na odpowiednim poziomie.
Jest bardzo niska, tak jakby jej nie było, mimo wszystkich składek, które odprowadzałem, i mimo tego, że nie obciążyłem państwa w jakikolwiek sposób, np. leczeniem szpitalnym czy innymi dopłatami - wyznał aktor.
Niska emerytura nie pokryje kosztów życia
Strasburger nie podał dokładnej kwoty swoich świadczeń emerytalnych, jednak podkreślił we wspomnianym wywiadzie, że są one na tyle niskie, że nie starczyłyby na „godne życie”. Mimo odprowadzania wysokich składek, zwłaszcza w okresie, gdy pracował w teatrze, gdzie, jak sam powiedział, pensje były niskie, a składki wysokie, jego emerytura nie zapewnia mu finansowego bezpieczeństwa.
Troska o przyszłość rodziny
Karol Strasburger podkreśla, że mimo trudnej sytuacji finansowej, związanej z niską emeryturą, stara się zapewnić swojej rodzinie godną przyszłość. Aktor, który w 2019 roku został ojcem, dba o to, by mieć oszczędności na „czarną godzinę”.
„Gdyby ta emerytura pozostała moim jedynym dochodem, to wiadomo, że raczej żyć się z tego nie da (...) i współczuję wszystkim, którzy mają tylko taki, nawet niższy dochód. Ja miałbym wielkie kłopoty z przeżyciem i opłaceniem rachunków, nawet podstawowych” - wyznał Strasburger „Plotkowi”.