„Samodezynfekująca” się klamka
W skład klamki wchodzi szklana rurka, przymocowana do drzwi za pomocą dwóch aluminiowych uchwytów. Najważniejszym elementem klamki jest znajdująca się wewnątrz uchwytu dioda LED, która świeci w ultrafiolecie. Natomiast powierzchnia odgrywa równie kluczową rolę, ponieważ jest pokryta niezwykłą powłoką, która zawiera dwutlenek tytanu, zwany bielą tytanową. Co ciekawe, ten związek chemiczny powszechnie stosuje się jako barwnik w produkcji żywności. W „samodezynfekującej” się klamce znalazł się przez właściwości fotokatalityczne, które związane są z wysoką absorpcją promieniowania UV. Dzięki dwutlenkowi tytanu powierzchnia klamki znacząco zwiększa skuteczność odkażania poprzez promieniowanie ultrafioletowe. Testy laboratoryjne studentów z Hong Kongu wykazały, że klamka na bieżąco usuwa nawet 99,8% drobnoustrojów ze swojej powierzchni!
Wyjątkowa klamka w użytku powszechnym
Pomysł nie wziął się znikąd. Studenci zainspirowali się epidemią wirusa SARS z listopada 2002 roku, która również wybuchła w Chinach. Jak wiadomo, wirus może być przenoszony bezpośrednio poprzez kontakt z wydzielinami zakażonego oraz pośrednio, na przykład, gdy zainfekowana osoba zostawi swoje wydzieliny na danej powierzchni. W dużych skupiskach ludzi takie wirusy bardzo sprawnie przenoszą się na inne osoby. Taka klamka prawdopodobnie pomogłaby zmniejszyć ryzyko złapania groźnego wirusa.
Sum Ming Wong i Kin Pong Li twierdzą, że ich wynalazek może być stosowany w miejscach publicznych, a w szczególności tych, w których społeczeństwo jest najbardziej narażone na zakażenie. Do takich miejsc można zaliczyć publiczne toalety oraz szpitale. „Samodezyfekująca” się klamka jest również bardzo energooszczędna. Dioda zasilana jest przez prądnice, która przypomina działanie dynama rowerowego. Wystarczy, że ludzie będą często otwierać drzwi, a klamka będzie stale oświetlona ultrafioletem, a przy tym będzie wolna od drobnoustrojów.
Zobacz także: