Sylwia Madeńska z „Love Island” w bikini
Telewidzowie poznali Sylwię Madeńską, gdy ta zgłosiła się do pierwszej polskiej edycji reality show „Love Island. Wyspa miłości”. W programie początkowo próbowała stworzyć relację z Bartkiem Bielańskim, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Wtedy związała się z Mikołajem Jędruszczakiem, który wcześniej przez dłuższy czas był z Moniką Kozakiewicz. W efekcie Madeńska i Jędruszczak doszli wspólnie do samego finału, na koniec zostając zwycięzcami randkowego show.
Niedługo później Sylwia i Mikołaj zostali zaproszeni do kolejnego programu Polsatu – „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Ponieważ zwyciężczyni „Love Island” jest zawodową tancerką, mogli wystąpić jako para. Niestety, jeszcze nim taneczny show dobiegł końca, zakończył się ich związek. Dziś oboje pozostają singlami.
Sylwia Madeńska w ostatnim czasie zyskała sporo pewności siebie, na co na pewno również miała wpływ jej niedawna metamorfoza fizyczna. Od czasu „Love Island” sporo schudła i dziś chętnie pokazuje fanom zgrabne ciało. Wygląda na to, że laureatka randkowego show Polsatu poczuła już wiosnę, bo zapozowała ostatnio do zdjęć w samym bikini. Fotografie, które opublikowała na Instagramie, opatrzyła refleksyjnym wpisem.
Refleksyjny wpis Madeńskiej. O kim pisze?
Sylwia Madeńska podzieliła się ze swoimi przeszło 230 tysiącami obserwatorów kadrami z basenu. Pozując, wyeksponowała imponujący dekolt. Pod zdjęciami pokusiła się natomiast o refleksyjny wpis.
Nie gońcie za prawdą, nie sprawdzajcie przeszłości. Zabiera wam to tylko niepotrzebnie energię do funkcjonowania. Prawda zawsze, ale to zawsze wychodzi na jaw. Szkoda tylko, że czasem tak późno. Nie do końca wierze w karmę, ale życzę, aby do każdego złego człowieka wróciła ze zdwojoną siłą
– napisała.
Post Madeńskiej sprowokował ożywioną dyskusję. Fani zaczęli dzielić się z tancerką własnymi przemyśleniami:
Również nie wierzę w karmę. Czekam dekadę i nic. Życie nie jest sprawiedliwe, niestety
Karma zawsze wraca, prędzej czy później. A ty, kochana, zasługujesz na największe szczęście
Niestety nie zawsze, a nawet prawie nigdy nie wraca. Tak się zastanawiam i nie znam ani jednej osoby, do której ta karma wróciła. A zrobili tyle złego innym. Wręcz mam wrażenie, że jeszcze im lepiej niż było
Nie zabrakło też komplementów.
Piękności!
Coraz piękniejsza
Ogień!
Idealna
– ocenili udostępnione przez Sylwię fotografie internauci.