Remontuje cudze domy, a jak wygląda ten, w którym mieszka?
Kilka lat temu Krzysztof Miruć stał się właścicielem domu, który kupił od Jerzego Połomskiego. Dom, nazwany przez przyjaciela architekta „Połomką”, został zaprojektowany i częściowo zbudowany przez Połomskiego w 1976 roku. Miruć przeprowadził gruntowny remont, nadając mu nowy charakter, jednak z zachowaniem duszy i historii miejsca. „Jerzy zaprojektował ten dom i rozpoczął budowę w 1976 roku. Więc ten dom jest z historią, ja go trochę przebudowałem i fajnie mi się tu mieszka” - wyznał Krzysztof Miruć w „Dzień dobry TVN”.
Dom ma 140 metrów, z czego 85 to część mieszkalna. W wysokim podpiwniczeniu znajdują się pomieszczenia techniczne, pralnia, kotłownia oraz magazyn.
Dom z historią
Dom Mirucia, położony w malowniczym lesie, stanowi odskocznię od zgiełku miasta. Co ciekawe, nie ma w nim drzwi.
Ten dom jest po remoncie dość dziwny, bo w tym domu nie ma drzwi i są same okna. Zależało mi na tym, żeby po prostu był kontakt z ogrodem, z tym lasem i żeby przez każde okno, które zostało powiększone, można było widzieć, jak wygląda ten las i jak zmienia się rzeczywistość na zewnątrz.
- powiedział w „Dzień dobry TVN” architekt. Z każdego pomieszczenia, dzięki wielkim oknom, można podziwiać otaczającą naturę. W salonie połączonym z kuchnią dominuje nowoczesna „koza” - alternatywa dla tradycyjnego kominka, a także duże lustro i innowacyjne rozwiązania takie jak zlicowany blat. W sypialni uwagę zwraca łóżko z wezgłowiem z drewnianych desek z XVII-wiecznych drzwi z Tybetu, a w gabinecie - biurko z widokiem na las, wszystko dopełnione ręcznie wykonanymi lampami oraz oryginalnymi lustrami. Dom architekta jest przykładem, jak nowoczesny design może tworzyć harmonię z przyrodą.
Zależało mi na tym, żeby po prostu był kontakt z ogrodem, z tym lasem i żeby przez każde okno, które zostało powiększone, można było widzieć, jak wygląda ten las i jak zmienia się rzeczywistość na zewnątrz - mówił Krzysztof Miruć w wywiadzie dla „Vivy”.