Piotr Pręgowski o fenomenie „Rancza”
„Ranczo” wraca! To wiadomość, która wywołała u fanów serialu prawdziwą euforię. O powrocie kultowej produkcji mówiono już od lat, jednak dopiero teraz oficjalnie ogłoszono, że powstanie 11. sezon. Choć prace na planie jeszcze nie ruszyły, widzowie już nie mogą doczekać się nowych odcinków. Piotr Pręgowski, który wciela się w Pietrka, na antenie Radia RMF24 na pytanie o to, dlaczego „Ranczo” jest kultowe, nie potrafił podać jednoznacznej odpowiedzi. Aktor podkreśla, że sukces tej produkcji to efekt wielu czynników, których nie da się łatwo powtórzyć. Mimo świetnych warunków w polskiej branży filmowej, nie każda produkcja staje się hitem na miarę „Rancza”.
Gdybym ja to wiedział, gdyby to wiedzieli inni producenci, którzy marzą o takiej produkcji… Okazuje się, że to nie jest takie proste. (…) Tam wszystko się złożyło, ale przecież jest bardzo wielu wspaniałych scenarzystów w Polsce, mamy świetnych aktorów, świetnych reżyserów, są i pieniądze. I okazuje się, że to nie jest przepis na zupę, nie udaje się – mówił.
- Nie wiem, jak. Ja ci na to nie odpowiem. Gdybym się na tym znał, to może bym chodził inną ścieżką zawodową, ale na szczęście nie muszę się na tym znać. Mam duszę komika, oddałbym to i owo i może nawet więcej za żart. Ale najważniejsze, że jeżeli żartuję, to żeby ten żart nikogo nie ranił. To ma być śmieszne. To jest moja zasada – mówił.
Piotr Pręgowski czuje się zaszufladkowany rolą Pietrka?
Piotr Pręgowski nie kryje radości z popularności, jaką przyniosła mu rola Pietrka. Dla niego to nie zaszufladkowanie, a powód do dumy. Jak sam przyznaje, cieszy się z uznania, które spotkało go jeszcze za życia, co w świecie artystów nie jest regułą.
Mnie kiedyś pytali, jak ja odbieram ten sukces, czy nie czuję się zaszufladkowany w tej roli. Ja mówię: „ludzie, ja się tarzam w tej popularności, to jak ja mam się czuć zaszufladkowany?” Spotkało mnie wielkie szczęście w życiu i takie docenienie artysty za życia. Przecież znamy takie przypadki, że lubią doceniać artystów pośmiertnie. Później te ich dzieła czy inne rzeczy dobrze się sprzedają, a za życia - ważne, żeby artysta chodził obdarty i głodny. No tutaj na szczęście to nas nie spotkało.
Może grać Pietrka do końca życia
Czy powstanie więcej sezonów „Rancza”? - Nie wiem, nie znam się. To jest taka strategia producencka, która jest spowodowana różnymi okolicznościami, to ja na to nie odpowiem – powiedział. Zadeklarował, że jest gotowy grać Pietrka w „Ranczu” do końca życia:
Ja mogę skończyć w tym serialu jak Osterwa na scenie. Osterwa dokonał żywota na scenie i podobno był z tego dumny. Ja też jestem na to gotowy.
Wspominał też Leona Niemczyka, który wcielał się w Jana Japycza. Aktor, który zmarł w 2006 roku, prosił twórców produkcji, aby mógł wcielać się w tę postać tak długo, jak tylko da radę pojawiać się na planie.
Zresztą mieliśmy taki smutny przypadek jak jeszcze grał Leon Niemczyk. Już był w tarapatach, bardzo źle się czuł, miał problemy ze zdrowiem i prosił produkcję, że on chce grać dotąd, aż po prostu wytrzyma. I rzeczywiście ta jego prośba została spełniona. I on, niczym Osterwa, zanim dobiegł do mety, był z nami na planie, więc na takie rzeczy ja też jestem gotowy.





