Czas świąt to nie tylko zasiadanie przy stole, objadanie się, spędzanie czasu z rodziną. To też okazja do świątecznego seansu filmowego. Oprócz sztandarowego "To właśnie miłość", w Polsce mamy też "Kevina samego w domu". Wszyscy widzieliśmy go przynajmniej parę razy i moglibyśmy bez problemu opowiedzieć ze szczegółami o fabule filmu. Jednak dopiero niedawno dostrzeżono jeden ważny szczegół, który wcześniej przeoczaliśmy.
Przypomnij sobie scenę, gdy cała rodzina McCallisterów pakuje się do wyjazdu.
Panuje spory rozgardiasz, wszyscy chcą się szybko spakować, nie zostawiając przy okazji bałaganu w domu. I to tutaj zobaczymy ten ważny szczegół, którego do tej pory nie widzieliśmy. Bilet Kevina przypadkowo trafił do śmieci.