Robert Motyka 2 listopada 2024 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych podzielił się informacją o śmierci ukochanego taty - Tadeusza, z którym występował w programie „Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec”. „Był punktem odniesienia dla całej naszej rodziny, pierwszym recenzentem naszych działań i największym wsparciem. Uparty, błyskotliwy, z ogromnym poczuciem humoru zawsze szedł własnymi ścieżkami. (...) Nauczył mnie, że najważniejsza jest rodzina i że nigdy nie wolno odpuszczać”- wyznał. Charyzmatyczny senior dzięki produkcji zyskał wielu fanów. Niestety, zmarł w wieku 75 lat po długiej walce z chorobą. Artysta znany z kabaretu Paranienormalni regularnie publikuje na Instagramie wspomnienia chwil spędzonych z ojcem.
Robert Motyka wspomina zmarłego tatę
Tadeusz Motyka miał nowotwór złośliwy, o czym jego syn poinformował w wywiadzie udzielonym w „Dzień Dobry TVN” Dorocie Wellman. W sieci regularnie pojawiają się zdjęcia czy nagrania, będące pamiątką chwil spędzonych razem. Robert Motyka często dzieli się ujęciami, na których uchwycono go razem z tatą. Chętnie pokazuje zabawne fragmenty z programu „Rzeczy, których nie nauczył mnie ojciec”. Publikacje wzruszają obserwatorów artysty.
Czytaj także: Krystyna Nosowska nie żyje. Wokalistka poinformowała o śmierci mamy
Tak brzmiała jego ostatnia rozmowa telefoniczna z ojcem
Na Instagramie Roberta Motyki możemy znaleźć wyjątkowy post. 50-latek zamieścił nagranie telefonicznej rozmowy z tatą. Do publikacji dodał szczery komentarz, w którym zaznaczył, że to były ostatnie zdania, które wymienił z ojcem. Wyznał, że nadal zdarza się, że odruchowo chce do niego zadzwonić.
Halo Warszawa! Halo Sieniawa! Tych codziennych rozmów z tatą brakuje mi najbardziej. Łapię się na tym, że wsiadam do auta i wykręcam jego numer. To było nasze ostatnie łączenie. Tatooo!
Na nagraniu słychać, jak z humorem i czułością zwracają się do siebie Motykowie. Syn pyta o zdrowie i samopoczucie, na co ojciec z dowcipem odpowiada:
Dobrze! Chłopie, Jak boli, to znaczy, że żyjesz.
Po tym następuje krótka wymiana zdań o tym, jak wyglądała pobudka i poranek. „Dzień jak co dzień” - pada, a później przychodzi czas na wzajemne pozdrowienia i słowa troski. Ostanie słowa to: „cześć Synuś, no uważaj tylko na drodze, cześć”.
Czytaj także: Nie żyje tata Martyny Wojciechowskiej. „Już nigdy Cię nie zobaczę i nie przytulę”
Autor: Katarzyna Solecka