Zobacz wszystkie HOT NEWSY na RMF MAXX!
Vito Bambino, znany z niebanalnego podejścia do muzyki i szczerych tekstów, coraz śmielej mówi o potrzebie eksperymentowania. Po ostatnim koncercie Kendricka Lamara artysta poczuł, że czas na nowe wyzwania.
Mam ochotę puścić projekt pod innym szyldem, bo nie chciałbym być oceniany przez pryzmat Vito Bambino
– wyznaje w rozmowie z Kariną Nicińską. To zapowiedź zupełnie nowego rozdziału w jego karierze, który może zaskoczyć zarówno wiernych fanów, jak i osoby, które dopiero zaczynają przygodę z jego muzyką.
Odpoczynek, który ładuje baterie
Po latach koncertowania i pracy w studiu, Vito docenia zwykłe, codzienne chwile.
Gotowanie. Dla przyjaciół, dla rodziny. Przytulanie się do swojej rodziny, podlewanie ogrodu. Takie bardzo, bardzo przyziemne potrzeby. No i robienie tej muzy, gdzie teraz mam przestrzeń, bo wiem, że wieczorem będę w swoim łóżku.
– mówi. Przyznaje, że nawet w wolnym czasie czuje się czasem obserwowany, ale potrafi już cieszyć się chwilą: „Miło jest być poznanym, ale bez zdjęć, proszę”.
Praca, rodzina i work-life balance
Artysta nie ukrywa, że przez ostatnie lata jego życie było „przechylone ku stronie pracy”. Teraz stara się to zmienić: „Dlatego cały rok wolny robię po prostu robotę. Trochę chociaż, żeby zrekompensować tą ilość”. Rodzina daje mu energię, choć – jak przyznaje – „moja dwójka dzieciaków o godzinie 19:00 wchodzi w stan jakiegoś, czegoś innego. Jakieś demony wtedy krążą”. Mimo zmęczenia, to właśnie te rodzinne chwile ładują mu baterie.
Vito Bambino otwarcie mówi też o presji, jaką odczuwają artyści: „Rynek tak szybko się zmienia, tak szybko można przejść na tą stronę obojętności dla wszystkich i tak dalej. I w ogóle nie powinno nam to towarzyszyć podczas robienia tego i cała walka artysty w sumie polega na tym, żeby wyciszać te głosy potem, nie?”.
„Największą zabawą jest debiut”
Wspominając początki Bitaminy, Vito podkreśla, jak ważny był czas, gdy nikt nie miał wobec nich oczekiwań: „To jest super pozycja, której zazdroszczę wszystkim twórcom, którzy jeszcze nie wydali swojego projektu. Może nawet są starsi i wydaje im się, że już po wszystkim. A może się okazać, że największą zabawą jest ten debiut”.
Po sukcesie „Pracowni” Vito nie zamierza się spieszyć z kolejnym albumem. „Dochodzi do jakiejś takiej rutyny, którą zaczynam uwielbiać i nic się w tej chwili nie dzieje. (…) Czuję się bardzo, bardzo spełniony”.
Nowy sezon „Próby Mikrofonu” – co nas czeka?
Już od września, w każdą środę, na nowym kanale pojawiać się będzie kolejny sezon podcastu „Próba Mikrofonu”. To idealna okazja, by razem z Kariną Nicińską zajrzeć za kulisy życia artystów i dowiedzieć się, co naprawdę dzieje się ich jego głowie.





