Wczoraj w Wielkiej Brytanii odbyło się referendum, w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej. Brexit o którym mowa wziął się z połączenia dwóch słów: Britain i Exit, a więc Brytanii i wyjścia. Co było powodem dążenia do Brexitu?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi m .in… o pieniądze! ;)
Władzom oraz części mieszkańców Wysp zależało na powrocie do niezależności państwa, które woli pracować na swój rachunek, a nie dopłacać do zadłużonych państw, tj. Grecja, Włochy, czy Hiszpania.
Jak poinformowała dziś rano przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej, przedstawiając wyniki referendum:
„Wielka Brytania zagłosowała za wyjściem z Unii Europejskiej”
W głosowaniu wzięło udział ponad 33,5 mln obywateli (frekwencja 72,2%) i ponad połowa z nich opowiedziała się za opuszczeniem Wspólnoty. Najwięcej zwolenników pozostania w UE było w Szkocji i Irlandii Północnej.
Krótko i zwięźle komentuje to na swoim Twitterze nasz były minister ds. zagranicznych:
Jakie zmiany czekają nas po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej?
Wiele naszych rodaków, żyjących na Wyspach przewiduje, że odczują na własnej skórze negatywne konsekwencje głosowania, takie jak cło, czy droższa żywność.
Ale jak wiadomo – nie ma większych pesymistów od Polaków…
Premier Wielkiej Brytanii zapowiada jednak brak jakichkolwiek, gwałtownych zmian. Nie ma więc powodów do obaw i tworzenia czarnych scenariuszy, bo tak naprawdę zmienić może się niewiele…
Wiadomo też, że referendum nie spowoduje natychmiastowego wyjścia z Unii. Proces ten może potrwać nawet od 2 do 7 lat.
Jaki z tego wniosek? Mamy jeszcze czas! ;)