Artur Hajzer zginął w Karakorum. Miał 51 lat
Artur Hajzer, znany także jako Słoń, zginął 7 lipca 2013 roku wskutek 500-metrowego upadku Kuluarem Japońskim na Gasherbrum I (8080 m) podczas wycofywania się w złej pogodzie z wysokości 7600 m. Jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów miał 51 lat. Lista jego górskich osiągnięć jest długa. Zdobył m.in.: Manaslu, Sziszapangmę, Dhaulagiri, Nanga Parbat czy Makalu, a 3 lutego 1987 roku wraz z Jerzym Kukuczką dokonał pierwszego zimowego wejścia na Annapurnę.
Martyna Wojciechowska wspomina przyjaciela
Martyna Wojciechowska w dniu rocznicy tragicznego wypadku opublikowała na Instagramie wspólne zdjęcie z Arturem Hajzerem. Dodała do niego osobisty wpis, w którym wspomniała przyjaciela: "I tylko Ciebie brak" - zaczęła. W dalszych słowach opisała, jak ważnym człowiekiem był dla niej wybitny himalaista:
Legenda światowego himalaizmu, mój Przyjaciel, trener i nauczyciel.
To właśnie dzięki Jego wiedzy i wsparciu spełniłam swoje wielkie marzenie i zdobyłam Koronę Ziemi.
Gdyby nie On, nie przeżyłabym tylu wyjątkowych chwil w górach i na nizinach.
Zawsze był i zawsze mnie wspierał…Artur Hajzer stał się też bohaterem jednej z najgłośniejszych akcji ratunkowych w Himalajach. Poruszył niebo i ziemię, żeby w 1989 roku po lawinie, która zeszła na stokach Mount Everestu, uratować Andrzeja Marciniaka, jedynego który przeżył z zespołu 6 osób.
Dokonał czegoś, co wtedy wydawało się niemożliwe.
Taki właśnie był Artur i takiego zawsze będę Go pamiętać.Brakuje mi Cię tu
I zawsze będzie.
M.
Autor: Katarzyna Solecka