hity na MAXXa
hity na MAXXa

Wojtek z Life on Wheelz rozstał się z żoną. Tak to skomentował

Wojtek Sawicki dwa lata temu poślubił Agatę. Para wspólnymi siłami prowadziła w sieci konto Life on Wheelz. Niedawno duet przekazał zaskakujące wieści o rozstaniu. Teraz mężczyzna odniósł się do sprawy.

fot. Instagram
fot. Instagram

Rozstanie Wojtka i Agaty Sawickich z Life on Wheelz

Agata i Wojtek Sawiccy od kilku lat działali w sieci, tworząc profil Life on Wheelz. Pokazywali tam, jak wygląda codzienność mężczyzny, który żyje z dysforią mięśniową Duchenne’a. 6 lat Agata poznała Wojtka na forum poświęconym muzyce. Wkrótce pojawiło się między nimi uczucie, które dwa lata temu zostało przypieczętowane na ślubnym kobiercu.

W tym miesiącu influencerzy zaskoczyli internautów wiadomością, że postanowili się rozstać. Dlaczego? „Od pewnego czasu czujemy, że nasze uczucie wygasło. To bolesne, bo naprawdę o nie walczyliśmy. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy zażegnać kryzys. Nie udało się. Nie potrafimy już dłużej walczyć, jesteśmy zmęczeni psychicznie i fizycznie. Umarło w nas życie” - wyznali na Instagramie. Niedługo po tym ogłoszeniu Aga opublikowała w swoich mediach społecznościowych tekst, dotyczący tego, że „nie wszystko da się naprawić”.

Nie wszystkie związki są na całe życie. Czasem musimy przyjąć dary, które otrzymujemy poprzez końce i kryzysy, a nie naprawy i pojednania – cytowała terapeutkę Viennę Pharaon.

Wojtek Sawicki o rozstaniu

Teraz to Wojtek postanowił dodać coś od siebie. Na Instagramie opublikował materiał, w którym w wymowny sposób oznajmił, że to koniec pewnego etapu w jego życiu. Na nagraniu zdjął obrączkę z palca.

Oczywiście jest mi smutno. Nie tak miało się skończyć moje małżeństwo, ale czuję, że otwiera się nowy, ciekawy etap w moim życiu – powiedział.

W sekcji komentarzy pojawiło się wiele słów wsparcia od internautów. „Smutny widok, ale trzymamy za was osobno kciuki”, „Powodzenia! Oby smutek szybko minął”, „Nic się nie dzieje bez przyczyny i każdy etap jest po coś” – pisali. Pojawiły się też wyrazy zdziwienia, że tego typu treści publikowane są w sieci: „Po co takie coś wstawiać”, „Nie rozumiem, dlaczego wszystko pokazujesz ludziom a później zdziwienie, że ludzie komentują”. Te wątpliwości pozostały bez odpowiedzi autora materiału. 

Oceń ten artykuł 0 0