Nagrywali tu „Big Brothera” i „Top Model”
W 2019 roku reality show „Big Brother” powrócił do polskiej telewizji z dwiema edycjami. Nie były one kręcone w Sękocinie, gdzie rozgrywały się pierwsze, najbardziej kultowe sezony, a w zupełnie nowej lokalizacji – w podwarszawskiej wsi Gołków. Budynek, w którym ulokowani zostali uczestnicy programu TVN7, był już dobrze znany telewidzom, bo wcześniej nagrywano w nim inne produkcje, takie jak „Top Model”, „1983” czy „Pułapka”.
Tak wygląda dziś „dom Wielkiego Brata”
Jakiś czas temu do domu Wielkiego Brata powrócili uczestnicy pierwszej z nowych edycji „Big Brothera”. Justyna Żak, czyli Juszes, zamieściła wówczas w sieci nagranie, w którym nie ukrywała, że jest zszokowana tym, co stało się w miejscu, w którym kiedyś mieszkała. Budynek niestety wkrótce popadł w ruinę i zaczął być dewastowany.
Nie mogę uwierzyć, w jaką dom przemienił się ruinę. Czemu to wszystko jest tak obskubane, co tutaj się wydarzyło? (…) Masa wspomnień wiąże się z tym miejscem. Tak mi przykro, że ono tak wygląda dzisiaj. Szok
– relacjonowała.
W tamtym czasie do Gołkowa wybrał się też Radosław Palacz, finalista reality show. On również nie omieszkał podzielić się w mediach społecznościowych nagraniem i swoimi przemyśleniami. I także nie kryje emocji.
Wspomnienia wracają. Szkoda, że w takich okolicznościach. Było pięknie, a jest… Sami widzicie. Szok
– mówił.
Ostatnio na odświeżenie wspomnień zdecydowali się zaś Ewa Kępys i Kamil Lemieszewski, zwycięzca drugiej edycji „Big Brothera” telewizyjnej Siódemki. I oni postanowili pokazać wszystko w sieci. Po roku od poprzednich relacji słynny „dom Wielkiego Brata” wyglądał niestety jeszcze gorzej.
Szkoda… Ciekawe wspomnienia. Szkoda, że tak to wygląda teraz
– przyznała w jednym z opublikowanych na Instagramie nagrań Ewa.
Powiem wam szczerze. Drżę cały, ręce mi latają… Tutaj się działo dużo. No cóż, dobrze czasami wrócić do takich miejsc i przeżyć wspomnienia jeszcze raz. Ciekawe, czy ten budynek będzie miał odbiór kiedyś
– zastanawia się w innym wideo Lemieszewski, przypominając że budowa gołkowskiej willi nigdy tak naprawdę nie została ukończona.