Wypadek tuż przed premierą. Operacja była konieczna
Helena Deeds przyleciała do Polski, aby spędzić czas z synem i przyjaciółmi. Gwiazda "Żon Miami" miała okazję pokazać się na czerwonym dywanie z okazji premiery filmu "Wieczór kawalerski". Jej elegancka stylizacja przyciągała wzrok, a sama celebrytka z entuzjazmem pozowała do zdjęć i udzielała wywiadów. Jednak tuż przed wejściem na salę kinową doszło do nieszczęśliwego wypadku, który zakończył się poważnym urazem.
Wchodziliśmy na salę premierową i ktoś idący za mną w tłumie popchnął mnie lub nadepnął na moją kreację. Upadłam, podłożyłam rękę, by się ratować i skończyło się złamaniem w trzech miejscach z przemieszczeniem - relacjonowała Deeds w rozmowie z Super Expressem.
Co dalej z Heleną Deeds?
W wyniku upadku, który początkowo nie wyglądał na groźny, konieczne było wezwanie pogotowia. Badania potwierdziły złamanie ręki z przemieszczeniem w trzech miejscach, co wymagało szybkiej interwencji chirurgicznej. Helena Deeds trafiła do szpitala, a kończynę unieruchomiono w gipsie. Teraz gwiazda czeka na dalsze decyzje lekarzy, które pozwolą jej odzyskać pełną sprawność. Jak ocenia opiekę medyczną w Polsce?
Zostałam profesjonalnie i miło potraktowana, za co bardzo dziękuję. (...) Zajął się mną bardzo profesjonalny doktor Kamil Bujnowski, jestem mu bardzo wdzięczna. Wszyscy w Szpitalu Praskim zaopiekowali się mną życzliwie.
Helena Deeds, fot. Tomasz Zukowski/East News