Renard Matthews był podobno ogromnym fanem gier video. Uchodził za spokojną osobę, był zdecdowanie typem domatora. Większość swojego czasu poświęcał na przeżywanie przygód w wirtualnym świecie. Jego rodzina podjęła decyzję by mógł zagrać raz jeszcze, po śmierci. Posadziła jego zabalsamowane zwłoki w fotelu, przed włączoną konsolą...
Doniesienia o tej groteskowej sytuacji znalazły się w wielu internetowych portalach. Powiela się informacje o tym, że decyzja rodziny była związana z tym jak zginął Renard. Rzekomo wielokrotnie był zachęcany przez swoich bliskich do tego aby częściej i chętniej wychodził z domu a mniej czasu spędzał przed komputerem. W tym celu rodzice postanowili mu kupić psa. Podczas jednego ze spacerów ze swoim czworonogiem Renard został zastrzelony przez nieznanego sprawcę. Nie ustalono motywu zabójstwa, nie znaleziono też mordercy.
Podczas nietypowej "stypy" ciało Renarda było ustawione w fotelu, a na telewizorze wyświetlano podobno jego ulubione gry i mecze koszykówki drużyny, której kibicował. Do ręki włożono mu także kontroler do gry.