Zadzwonił po policję, bo dostał zimnego hot doga. Niespodziewany finał interwencji

Pewien obywatel Białorusi zadzwonił po policję po tym, gdy sprzedawczyni w sklepie miała mu wydać zbyt zimnego hot doga. Pomiędzy 33-latkiem a ekspedientką wybuchła awantura. Przybyli na miejsce funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna jest... poszukiwany listem gończym.

Mysłowice: Hot dog był za zimny. Musiała interweniować policja

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w piątek, 14 stycznia 2022 roku, w Mysłowicach w woj. śląskim. Klient jednego ze sklepów w dzielnicy Rymera był niezadowolony po otrzymaniu kupionego hot doga. Mężczyzna twierdził, że był za zimny. Nie mogąc dojść do porozumienia z ekspedientką, z którą zaczął się kłócić, postanowił poprosić o pomoc funkcjonariuszy policji.

Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, zastali awanturującą się sprzedawczynię i 33-letniego obywatela Białorusi. Na początku starali się załagodzić całą sytuację i uspokoić mocno poirytowanego klienta sklepu. Po ostudzeniu nerwów stróże prawa przystąpili do sprawdzania dokumentów i sporządzania notatki. To właśnie wtedy kompletnie zmieniła się przebieg interwencji.

Klient sklepu był poszukiwany listem gończym

W trakcie sprawdzania policyjnej bazy wyszło na jaw, że 33-latek z Białorusi jest poszukiwany listem gończym przez Sąd Rejonowy w Cieszynie. Poszukiwano go dlatego, że nie opłacił na czas nałożonej na niego grzywny. Policja nie podała jednak, za co nałożono na niego karę. Klient z pewnością nie spodziewał się takiego obrotu spraw i nie krył swojego zaskoczenia.

Komenda Miejska Policji w Mysłowicach poinformowała, że obywatel Białorusi zdecydował się wpłacić zaległą grzywnę na konto sądu w obecności policjantów. Dzięki temu uniknął zastępczej kary aresztu. Jak z kolei zakończyła się interwencja w sprawie zimnego hot doga? Tego niestety mysłowiccy mundurowi już nie ujawnili... Możemy przypuszczać, że sprawę zamknięto na pouczeniu.

 

Czytaj także:

 

Autor: Hubert Wiączkowski

Komentarze
Czytaj jeszcze: