Swój błąd postanowił bardzo szybko naprawić. Wpadł na pomysł, żeby omyłkowo zatankowane paliwo wyssać ze zbiornika. Jego zdaniem, idealnym narzędziem do tego zabiegu był odkurzacz przemysłowy znajdujący się na terenie stacji.
Mężczyzna z pewnością do konca życia zapamięta, że takie odsysanie kończy się porządnym wybuchem. Po odessaniu paliwa odkurzacz wybuchnął i zaczął płonąć. Na szczęście ofiar nie było, nikomu nic się nie stało. A pomysłowy kierowca musi pokryć koszty szkody, jaką wyrządził, która szacowana jest na 16 tysięcy złotych.