Rodzina zgłosiła zaginięcie 37-latka
W czwartek, 15 lipca 2021 r. po godz. 17:00, do komisariatu Tarnów-Zachód wpłynęło dramatyczne zgłoszenie zrozpaczonych rodziców. Przekazali dyżurnemu, że ich 37-letni syn opuścił dom z zamiarem targnięcia się na życie. Na nogi natychmiast została postawiona cała tarnowska policja. W ułamku sekundy policjanci z Mościc rozpoczęli poszukiwania zaginionego mężczyzny.
Akcja poszukiwawcza przez kilka godzin nie przyniosła żadnych rezultatów. Dlatego zdecydowano się poprosić o wsparcie miejscowych strażaków, liczyła się bowiem każda sekunda. Na całe szczęście tuż przed tym, gdy poszukiwania miały zostać rozszerzone, mundurowi odnaleźli 37-latka w lesie. Funkcjonariusze byli w mocnym szoku, gdy ujrzeli miejsca zdarzenia.
37-latek został odnaleziony i… zatrzymany
Mężczyzna był cały i zdrowy. Znaleziono go kilka kilometrów od swojego domu w lesie na... plantacji marihuany. Okazało się, że mężczyzna uprawiał z dala od ludzi konopie indyjskie.
Poszukiwania zostały odwołane, a mężczyzna został zatrzymany, w związku z nielegalną uprawą konopi. […] Na dwóch małych poletkach, ukrytych wśród innej leśnej roślinności policjanci odnaleźli w sumie 66 krzaków w różnej fazie wzrostu – przekazali funkcjonariusze.
Akcja poszukiwawcza została odwołana, a mężczyzna za nielegalną uprawę konopi został aresztowany. W związku z tym usłyszał także zarzuty i przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia. W tym przypadku prokurator zdecydował się zastosować wobec 37-latka łagodne środki zapobiegawcze, jak zakaz opuszczenia kraju i dozór policyjny. Mężczyzna trafił również pod obserwację lekarzy, w związku z sytuacją kryzysową i podejrzeniem, że chciał się targnąć na swoje życie.
Czytaj także:
Autor: Hubert Wiączkowski