Turcja. Turystka zaatakowana przez żółwia
Informacje o tym groźnym zdarzeniu przekazał serwis mirror.co.uk. Wypadek miał miejsce w Turcji, dokładniej w popularnym wśród turystów kurorcie Güzeolaba w Antalyi, południowo-zachodniej części kraju. 64-letnia kobieta, Lidia Bazarova, wypoczywała na wakacjach, kiedy postanowiła wybrać się na morską kąpiel z samego rana. Kiedy oddaliła się od brzegu na odległość niecałych 4 metrów, niespodziewanie zaatakował ją... żółw morski! Zwierzę początkowo próbowało wciągnąć kobietę pod wodę, na chwilę ustąpiło i odpłynęło. Kobieta była przerażona i chciała jak najszybciej wrócić na brzeg. Wtedy żółw wrócił i ugryzł ją jeszcze mocniej. Całą sytuację zauważył ratownik, który natychmiast rzucił się na pomoc turystce. Zaczął on krzyczeć na żółwia, gad przestraszył się i puścił kobietę, która pobiegła w stronę brzegu:
Pędziłam w kierunku brzegu. (...) Walczyłam z bólem i strachem. To było okropne
Turystka została boleśnie ugryziona w palce, nogi, pośladki i biodra. Oprócz niej ucierpiał również ratownik, który przy próbach spłoszenia zwierzęcia został ugryziony w ramię. Doświadczenie było dla kobiety traumatyczne:
Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek wejdę jeszcze do morza
Żółw morski
Żółwie morskie mogą osiągać długość od 75 do 140 cm, ważą średnio do 500 kilogramów. Turystkę w Turcji zaatakował żółw morski karetta. Ten gatunek najczęściej waży około 100 kilogramów, a jego pancerz ma 120 cm. O tej sprawie wypowiedział się profesor Mehmet Gökoğlu, który przyznał, że atak żółwia na człowieka jest możliwy wtedy, gdy człowiek wpłynie na teren zwierzęcia. Żółwiom zdarza się również atakować w płytkich wodach. Ugryzienia są zwykle bolesne i pozostawiają na ciele siniaki.
Zwierzęta morskie nie zawsze zachowują się wobec ludzi agresywnie. Nieraz okazują się bardzo pomocne, jak w tym niezwykłym przypadku, który opisywaliśmy: