Sandra Milwiw-Baron w ubiegłym roku została mamą
Sandra Milwiw-Baron ma za sobą intensywny rok. Mowa nie tylko o kolejnych projektach i rozwoju firmy, ale także o tym, co działo się w jej życiu prywatnym. 29-latka ma za sobą ciążę, ślub, narodziny pierwszego dziecka, budowę i remont domu oraz przeprowadzkę, a to tylko fragment długiej listy. Niedawno publicznie podsumowała ostatnie miesiące. Wyznała, że było w nich wiele dobrych chwil. Nie brakowało też przykrych lekcji...
Rok w którym spełniłam wiele swoich marzeń a największe właśnie drzemie obok mnie. Cieszę się że wyszliśmy z tego cali i Leosiek jest zdrowym chłopcem! To był rok w którym odkryłam nowe super moce i co to znaczy być mamą. Spełniłam się zawodowo jak nigdy wcześniej, podpisałam masę kontraktów ambasadorskich, moja firma Sandra’s rozwija się jak szalona, zwiedziłam nowe zakątki świata ale tak samo ile szczęścia mnie spotkało, tyle samo przykrości o których wiedzą tylko najbliżsi. Dostałam ogromnego liścia w twarz i odkryłam też, jak silna potrafię być.
Żona Barona promienieje. Zdradziła powód!
Sandra niewiele ponad pół roku temu została mamą małego Leosia. Niedawno razem z synem i mężem przeniosła się do nowego domu. Przeprowadzka nastąpiła tuż przed świętami, więc ostatnie tygodnie 2024 roku były dla niej bardzo wyczerpujące. Dziś wyznała z radością, że zafundowała sobie urlop. Wolny czas zdecydowanie jej służy, co widać na nowym nagraniu. 29-latka nie kryła szczęścia, publikując krótkie ujęcie z kuchni, które opatrzyła krótkim opisem:
Czy od 25 grudnia jestem w piżamie? Być może. Czy dobrze mi z tym? Być może. Czy zostało mi 3 dni wolnego? Być może.
Milwiw-Baron należy do grona osób publicznych, które regularnie udzielają się na Instagramie. Publikując tam zdjęcia i nagrania z codzienności, pokazując urywki z życia. Obserwatorzy cenią 29-latkę za szczerość i autentyczność. Sandra nie kreuje na swoim profilu idealnego świata. Wręcz przeciwnie. Prezentuje blaski i cienie codzienności. Dzieli się sukcesami, pokazuje kulisy pracy czy macierzyństwa. Rano na Stories przyznała, że ma za sobą trudną noc. Pokazała zdjęcie w naturalnym wydaniu i wyznała:
Leoś od urodzenia śpi w swoim łóżeczku i chyba obydwoje jesteśmy niewyspani przez mój genialny pomysł, żeby spać razem.