Black Week. Zastanów się, zanim kupisz...
Black Friday, Black Week i Cyber Monday - to terminy w firmowych kalendarzach, w których sklepy oferują nam ogromne zniżki. Jednak czy to możliwe, że ktoś decyduje się sprzedać pełnowartościowy towar znacznie poniżej jego wartości? Dlaczego? Warto się nad tym zastanowić.
W tym okresie sprzedawcy zachęcają nas do zakupów nęcąc gigantycznymi rabatami i wyjątkowymi ofertami. Firmy reklamują się niepowtarzalnymi wyprzedażami cięciem cen od -50% do nawet 80% wobec pierwotnej ceny produktów.
Towar znacznie poniżej wartości? Czy to możliwe, że sklep zdecyduje się sprzedać pełnowartościowy towar znacznie poniżej jego wartości? - Możliwe, ale jednocześnie mało prawdopodobne, że uda się nam kupić coś, czego naprawdę potrzebujemy, w tak korzystnej cenie - odpowiadają analitycy portalu Cinkciarz.pl. - Slogany reklamowe o gigantycznych zniżkach są obliczone na przyciągnięcie uwagi. Aby miały pokrycie w faktach, sprzedawca rzeczywiście może na przykład znacznie przecenić towar, na który i tak nie ma popytu, albo wcześniej podnieść ceny, by później skala obniżki prezentowała się okazalej - tłumaczą analitycy Cinkciarz.pl.
Jak więc odróżnić prawdziwe okazje i oferty godne kupna od pozorowanych wyprzedaży? Nie wszystkie firmy żarują na naszym pośpiechu. W czasie promocji Black Friday i Cyber Monday z pewnością uda nam się znaleźć coś wartego uwagi, potrzeba nam tylko odrobinę czasu i spokoju, by porównać ceny wybranych produktów w różnych sklepach.
Nie powinniśmy się sugerować procentową skalą przeceny, tylko po prostu sprawdzić, ile ten sam produkt kosztuje w innych sklepach. Skoro tegoroczne polowanie na zniżki z uwagi na pandemię koronawirusa przeniesie się do internetu, tym łatwiej będzie skorzystać z porównywarek cenowych i dokonać szybkiej weryfikacji - radzą analitycy Cinkciarz.pl i dodają - Zakupy w sieci mogą okazać się dla nas nie tylko bezpieczniejsze, ale i korzystniejsze. Możemy przecież przebierać w ofertach z całego świata, a nie tylko w sklepach czy platformach z kraju, w którym mieszkamy. To duża szansa na większy wybór produktów i niższe ceny. Zakupy za granicą wydają się tym bardziej godne uwagi, że za dolara czy euro płacimy dziś blisko 20 groszy mniej niż ledwie trzy tygodnie temu.