Sekret Ewy Chodakowskiej
Ewa Chodakowska niezmiennie zachwyca nie tylko swoją urodą, ale też profesjonalizmem i podejściem do treningów. Gwiazda, która raz po raz w swoich mediach społecznościowych motywuje i zachęca do działania obserwujące ją osoby, tym razem postanowiła przy okazji zaspokoić ich ciekawość. Do tej pory „trenerka wszystkich Polek” w swoich postach raczej nie nawiązywała do wymiarów jej sylwetki, ale tym razem zrobiła wyjątek! Dość długi i bardzo szczery wpis pojawił się bowiem na jej instagramowym profilu, wywołując niemałe poruszenie.
„Najlepsza wizytówka swoich programów treningowych”
Swój komentarz Ewa Chodakowska rozpoczęła od wyjaśnienia, że „efekty jej pracy „są takie same u fanek, jak i hejterów”. Następnie trenerka przyznała, iż przez dłuższy czas myślała, że jest… wyższa!
„(…) Kiedyś wydawało mi się, że jestem wyższa… pfff… jako nastolatka mówiłam z przekonaniem, że mam 170 cm… kolejno mierząc i prężąc się nienaturalnie, usłyszałam 168 – myślę sobie: DOBRA! Zaokrąglanie nikomu nie szkodzi… Hmm... jak się okazało z czasem, kiedy staje zwyczajnie na luzie, mam 166 cm i więcej NIE BĘDZIE (…)Nio! Przecinek… 166 cm wzrostu… 63 cm w talii… 92 w biodrach, a w cyckach się nie liczy, bo zrobione (…)”
– napisała z humorem, dodając:
„Waga? 52-55 kg... w porywach do wakacyjnej wagi, której nigdy nie sprawdzam (…)”
Na zakończenie Chodakowska zachęciła odbiorców do zapoznaniem się z opracowanymi przez nią programami ćwiczeniowymi. Użytkownicy sieci z kolei w licznych komentarzach nie ukrywali, że są pod ogromnym wrażeniem jej fenomenalnej figury:
„Kobieta rakieta”
„Jeju te zdjęcia to NAJWIĘKSZA MOTYWACJA ever; Jaka talia!!! A te Twoje nogi to jest DZIEŁO SZTUKI; Kocham”
„Ty masz figurę marzenie!!! Piękna zgrabna i te mięśnie!!! Wow! Wow! Wow! Jesteś najlepszą wizytówką swoich programów treningowych! (…)”
„Wielki szacun za podanie wymiarów; tu nie ma miejsca na fotoshopowe sztuczki!!!!”
Jak widać, Ewa Chodakowska po raz kolejny w ciekawy sposób zmotywowała swoich fanów i zachęciła do aktywności fizycznej. Tak trzymać, pani Ewo!
Autor: Sabina Obajtek