Chęci
Zanim zmusisz się do stoczenia z kanapy albo sprzed kompa, powinieneś znaleźć cel dla swojego biegania. Zaczynasz mieć maciusia, a wolałbyś mieć sylwetkę boga? Usłyszałeś, że twój ziomek ostatnio przebiegł maraton i też chciałbyś spróbować? Masz za dużo czasu, który nie wiesz, jak spożytkować? To wystarczy, by podnieść swoje cztery litery i wyjść z domu. Póki nie znajdziesz motywacji, to zawsze znajdziesz przeszkodę uniemożliwiającą ci pójść pobiegać.
Miejsce
Zastanów się, czy w pobliżu są miejsca, gdzie można udać się na trening. Nie ma? To jeszcze nie skreśla twoich biegowych planów. Zwróć uwagę na to, gdzie chodnik nie jest krzywy. Im mniej możliwości na potknięcie się, tym bezpieczniejsza będzie nasza trasa.
Sprzęt
Na sam początek wystarczą ci same buty. Ważne, by były wygodne. Reszta nie jest ci potrzebna. Chyba że cierpisz na nadmiar gotówki i koniecznie od początku chcesz biegać w specjalnym stroju i najdroższych butach. Póki nie połkniesz bakcyla, bez sensu jest wydawać pieniądze na biznes, który zaraz i tak możesz porzucić.
Długość
Nie szarżuj. W pierwszym tygodniu treningów nie powinno się biegać dłużej niż 15 minut. Zresztą, nie od razu biegniesz przez cały czas. Zacznij od marszobiegów, przyzwyczaj to nierozruszane ciało do jakiegokolwiek ruchu. Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, bo będziesz biegać z wywalonym jęzorem i gardłem w przełyku, sapiąc jak lokomotywa. Stopniowo zwiększaj czas biegu, coraz mniej maszerując. Na początku biegania nie liczy się ani tempo, ani dystans, jaki pokonasz, a jedynie czas poświęcony na trening.
Ilość
Nie masz czasu, żeby biegać codziennie? Nie szkodzi. Wystarczy, że przebiegniesz się przynajmniej trzy razy w tygodniu. Najlepiej, jakby jeszcze treningi nie dzieliło więcej niż 2 dni. Już nie masz wymówki. Poza tym, codzienne bieganie może doprowadzić do osłabienia organizmu lub kontuzji. Twoje ciało też potrzebuje luzu.
Pomoc
Jesteś zbyt leniwy i bieganie samo w sobie do ciebie nie przemawia? Znajdź motywację. Może to być choćby towarzysz niedoli, który tak samo jak ty musi rano zwlec się z wyra albo wieczorem odmówić sobie obejrzenia ulubionego serialu. Jeśli jara cię pobijanie statystyk, warto wrzucić na telefon apkę Endomondo. Aplikacja mierzy nie tylko czas naszego treningu – biegu, chodzenia czy jazdy na rowerze – ale też pokazuje między innymi prędkość, z jaką pokonaliśmy każdy kilometr i ilość spalonych kalorii. A jeśli odpaliliśmy GPS, to zobaczymy pokonaną przez nas trasę. Dzięki bieganiu z Endomondo możesz również pomóc innym – T-Mobile zorganizowało wydarzenie Pomoc Mierzona Kilometrami. Dochody ze zliczonych kilometrów zostaną przekazane podopiecznym Fundacji TVN Nie jesteś sam. Jeszcze innym sposobem na ruszenie się z domu może być też założenie bloga, na którym będziemy dzielić się naszymi rekordami czy spostrzeżeniami. Jednocześnie do naszych postępów będą mieli wgląd bardziej doświadczeni biegacze, którzy mogą podzielić się cennymi uwagami.
Rozgrzewka
Stój, stój! Rozgrzałeś się? Nie, no to zaczynamy. Choćby 10-minutowa rozgrzewka jest w stanie przygotować nasze ciało do większego wysiłku i uchronić je od niepowołanych kontuzji. Tak samo dobrze jest się rozciągnąć po zakończonym biegu. Jeśli mimo przygotowań czujesz kujący lub rwący ból, który za nic nie przypomina zakwasów, nie lekceważ go. Bagatelizowana kontuzja może doprowadzić do tego, że z Twoich planów pozbycia się maciusia nic nie będzie.
Posiłki
To, że biegasz, nie znaczy, że i tak możesz pożreć tę czekoladę. Jeśli zależy ci na schudnięciu, powinieneś zadbać o dietę. Inaczej mimo treningów waga będzie stała w miejscu. Zacznijmy od najbardziej oczywistych rzeczy – żadnych słodyczy. No i nie obżerajmy się przed treningiem. Kawał mięcha możemy za to wszamać po.
I co? Szanse na poprawienie sylwetki wzrosły? Bieganie wcale nie brzmi tak strasznie? No to zakładaj buciory, odpal Endomondo i zasuwaj.