To może być przykra informacja dla fanów Kanyego Westa, którzy słuchają jego twórczości za pośrednictwem Tidala. Raper zerwał kontrakt z serwisem streamingowym z powodu pieniędzy! West miał wypuszczać nowości muzyczne wyłącznie za pomocą serwisu streamingowego Jaya-Z! A firma okazuje się być mu winna ponad 3 miliony dolarów!
Jak podaje serwis TMZ, pismo od Kanyego w sprawie zerwania umowy z Tidalem zostało wysłane miesiąc temu. Następnie trwały dwutygodniowe negocjacje załagodzenia konfliktu. Po tym czasie firma otrzymała kolejne pismo od Westa, w którym raper uznał kontrakt za zakończony.
Na tym nie koniec! Poszkodowany muzyk uważa, że Tidal miał wypłacić mu dodatkowe pieniądze za genialne wyniki streamingu ostatniego albumu – "The Life of Pablo". Kanye West miał też dostać pieniądze za opublikowane teledyski. Tidal broni się faktem, że West jeszcze nie dostarczył wszystkich klipów, które zostały wymienione w kontrakcie. Co na to Kanye? Zamierza je dostarczyć dopiero, gdy na jego koncie pojawią się brakujące pieniądze.
Smaczku temu wszystkiemu dodaje fakt, że Jay-Z w jednej z piosenek ze swojej nowej płyty, 4:44, odniósł się do Kanyego Westa. Mąż Kim Kardashian uznał fragmenty odnoszące się do niego za krzywdzące.