Karolina Pachniewicz opowiedziała o kulisach i manipulacjach w „Big Brotherze”
Karolina Pachniewicz z Olsztyna dostała telefon dokładnie miesiąc po tym, jak wysłała zgłoszenie do programu „Big Brother”. Była najmłodszą uczestniczką show - miała wówczas 21 lat - którą łączono z Grzegorzem Mielcem. W pierwszym wywiadzie od 23 lat uczestniczka 1. edycji popularnego reality show zdradziła, jak wyglądały jego kulisy. Jak wyznała w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem, castingi trwały około pół roku i produkcja działała według scenariusza. „Jeździłam co miesiąc na jeden dzień do Warszawy i to były bardzo różne castingi. Psychologiczne testy, malowanie, tańczyłam, śpiewałam…” - 44-latka wspominała rozmaite sytuacje, w których osoby z produkcji chciały zobaczyć jej reakcje.
Ja wiem doskonale, że to był taki scenariusz ułożony, że oni chcieli mieć… załóżmy takiego Gulczasa, który byłby „rockersem” i też zbuntowany, taką rozpieszczoną małolatę, jak ja, jakąś młodą mężatkę… Mieli scenariusz i pod ten scenariusz układali ludzi.
Karolina przyznała, że czas spędzony w programie był przygodą jej życia, jednak zwróciła również uwagę na to, że najczęściej była przedstawiana w złym świetle. Wspomniała też o różnych manipulacjach.
„Nigdy w życiu o tym nie mówiłam” - uczestniczka „Big Brothera” wyznała prawdę
Karolina opowiedziała o sytuacji, do której doszło tuż przed jej wyjściem z domu Wielkiego Brata.
Nigdy w życiu o tym nie mówiłam. Było tak: Grzesiek był nominowany z Januszem, a ja zaczęłam troszeczkę mieć depresję i stwierdziłam, że zaczynam się źle czuć. Zaczynam główkować, za mało się dzieje, co tu teraz robić… No i Wielki Brat zaproponował, żebym się spotkała z psychologiem. No i psycholog tak mnie pokierował, że powiedział tak: „Mi się wydaje, że ty już z tej depresji nie wyjdziesz. Najlepiej by było, gdybyś ty już teraz wyszła z programu”.
Uczestniczka 1. edycji „BB” dodała, że osoba z produkcji zaleciła jej, by nie opuszczała domu natychmiast, ale wstrzymała się do wyjścia nominowanej osoby i tak się stało. Wówczas Grzegorz został wyeliminowany, a niedługo po nim wypuszczono Karolinę. Wiele osób pomyślało wówczas, że Piechniewicz zrezygnowała z programu dla Mielca.
Dla mnie to był wielki szok. To była taka manipulacja, że ja wyszłam za Grześkiem, że Grzesiek z tymi kwiatami czeka. Wszystko było ułożone.
W wywiadzie padło pytanie o to, czy Karolina była z Grzegorzem w związku, bo po wyjściu często pojawiali się razem. 44-latka wspomniała, że gdy dowiedziała się, że uczestnik ma kogoś poza domem Wielkiego Brata, straciła złudzenia:
Ja byłam zauroczona Grzesiem. Może coś tam na zewnątrz wyjdzie, może spróbujemy, ale Grzegorz powiedział mi po wyjściu od razu, że ma dziewczynę i że niestety nic nas nie będzie łączyć. Po czym władze TVN-u czy odpowiedni PR-owcy powiedzieli tak: „Słuchajcie – i to oczywiście jest schemat powielany w wielu innych krajach i w innych programach – bądźcie ze sobą, udawajcie, to się na pewno przełoży na jakieś kontrakty, okładki i tak dalej. No i tak to zrobiliśmy. Byliśmy młodzi, nie znaliśmy show-biznesu.
Piechniewicz wyznała, że dopiero później dowiedziała się, że Grzegorz Mielec jest osobą homoseksualną. Karolina zdradziła, że nadal pozostaje z nim w relacji.
Szkoda, że mi nie powiedział, że był w związku z mężczyzną nie z kobietą, jak się okazało. Wciąż się bardzo przyjaźnimy do tej pory i Grzesiek jest w szczęśliwym związku już oficjalnie z mężczyzną.