Lodowiec kandydatem na prezydenta
Brzmi jak żart, ale to zupełnie poważna akcja, za którą stoi organizacja i sztab prawników. Do walki w wyborach prezydenckich na Islandii dołączył lodowiec Snæfellsjökull. Zgłoszeniu kandydata towarzyszył specjalny komunikat prasowy, który tłumaczy ten nietypowy incydent:
Uważamy, że nadszedł czas, aby rzucić wyzwanie status quo w konwencjonalnym krajobrazie politycznym i postawić na kandydata, który symbolizuje trwałość, odporność i globalne wzajemne powiązania. Lodowiec Snæfellsjökull już teraz jest symbolem Islandii i strażnikiem geokulturowej mądrości, którego kwintesencją jest stabilność i zrównoważenie. Uosabia równowagę między niezłomnością i zdolnością do adaptacji, cechami bardzo potrzebnymi w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie.
Organizatorzy tej kampanii mają jeszcze jeden cel – zwiększyć świadomość ekologiczną i przykuć uwagę, co nie powinno być trudne – nieczęsto kandydat na prezydenta państwa nie jest człowiekiem.
Sytuacja prawna
Aby kandydować na prezydenta Islandii trzeba spełnić kilka warunków i tutaj sytuacja lodowca jest jasna:
- Kandydat musi mieć ukończone 35 lat – lodowiec jest znacznie starszy
- Musi koniecznie posiadać obywatelstwo islandzkie – Snæfellsjökull bez wątpienia jest symbolem tego państwa
- Nie może mieć statusu karalności – lodowiec żadnych przestępstw nie popełnił
Oprócz tego kandydat musi posiadać numer kennitala, który jest mniej więcej odpowiednikiem naszego numeru PESEL. Tutaj sytuacja było nieco trudniejsza, ale i na to znalazł się sposób. Lodowcowi, na zasadach pełnomocnictwa, użyczyła go organizatorka kampanii - Angela Marie Snæfellsjökuls Rawlings. Teraz rozpoczął się wyścig – do 26 kwietnia wszyscy chętni muszą zebrać 1500 podpisów poparcia, aby dopuszczono ich na listy wyborcze.
Autor: Hubert Drabik