Przypomnijmy, że to już kolejna próba "kosmiczna" Mad Mike'a. Wcześniej plan był taki, że uniesie się na ponad 500 metrów i zrobi zdjęcia, które udowodnią, że tylko jego teoria jest słuszna. Niestety, kilka miesięcy temu plan nie powiódł się w stu procentach. Misja w przestworza doszła do skutku w ten weekend. Mężczyzna wylaciał na wysokość 571 metrów nad Ziemią. Niestety, po wylądowaniu nie odpowiedział na pytanie, czy udało mu się potwierdzić jego tezy.
Kalifornijczyk, który na co dzień jest kierowcą limuzyn, twierdzi, że dotychczasowe badania kosmosu to jedno wielkie kłamstwo: „Nie wierzę w naukę. Znam się na aerodynamice i na dynamice płynów, a także wiem jak różne substancje zachowują się w powietrzu. Ale to nie jest nauka, to są tylko formułki”. Gotowy jest poświęcić się dla prawdy i nauki, byle tylko udowodnić, że ma rację.
Huges już jakiś czas temu próbował swoich sił w przestworzach. W 2014 roku pierwszy raz wzbił się swoją rakietą w przestworza – niestety, tylko na wysokość 150 metrów nad Ziemią.
Nagranie z realizacji ostatniego lotu możecie zobaczyć klikając TUTAJ.