To na pewno nie jest przeszkoda, z którą zwykle mierzą się fani górskiej jazdy na rowerze. Adrenalina, prędkość, trudny teren są dla nich normą, ale na pewno nie ATAK NIEDŹWIEDZIA. Podczas zjazdu, w parku rowerowym Malino Brdo na Słowacji, dwójkę fanów downhillu zaatakował najprawdziwszy niedźwiedź. Na szczęście zachowali zimną krew i utrzymali kierownice, ale trudno pomyśleć, jak mogłoby się to skończyć w innym wypadku. Być może nie znamy się na niedźwiedziach i ten słodki miś chciał się tylko pobawić, ale cała sytuacja wygląda co najmniej groźnie ;) Czy pędzącego rowerzystę można pomylić ze zwierzyną, na którą zwykle polują misie? Najwyraźniej tak! :)