To bardzo bolesna inicjatywa, która miała cel wychowawczy
– mówi Federica Viotto, adwokatka reprezentująca ojca.
Celem pozwu, opisywanego przez dziennik "La Repubblica", było zmotywowanie syna do podjęcia odpowiedzialności za własne życie i przyszłość oraz zrozumienie, że nie może wiecznie polegać na wsparciu rodziców. Syn bronił się natomiast trudnościami ze znalezieniem stałego zatrudnienia.
Mediacje były trudne i nieskuteczne
Próby rozwiązania konfliktu na drodze mediacji pozasądowej nie przyniosły rezultatu, co ostatecznie doprowadziło do rozprawy sądowej. W trakcie postępowania młody mężczyzna poinformował, że udało mu się znaleźć pracę jako robotnik, ale to jednak nie zatrzymało procesu.
Sąd, powołując się na kodeks prawa cywilnego, stwierdził, że dorosły syn, powinien dokładać się do utrzymania rodzinnego budżetu, a jego nowo znaleziona praca nie stanowi przeszkody do wyprowadzenia się od rodziców. W orzeczeniu sądu zawarto, że syn ma trzy miesiące na znalezienie własnego mieszkania.
Dorosłe dzieci opóźniają wyprowadzkę z domu?
Ta nietypowa sprawa sądowa rzuca światło na problemy dorosłych dzieci, które z różnych przyczyn opóźniają moment usamodzielnienia się. W Polsce największym z nich są kosmiczne czynsze, które niekiedy przekraczają możliwości finansowe, nawet jeśli ma się stałą pracę.
Czy takie rozstrzygnięcie sprawy stanie się precedensem dla podobnych przypadków, czy też pozostanie wyjątkiem pokazującym granicę, którą rodzice mogą przekraczać, by skłonić swoje dzieci do samodzielności?
Źródło: RMF MAXX/PAP