To kontynuacja skandalu na polskiej kolei, który wybuchł na początku grudnia, gdy kilku polskich przewoźników zleciło hakerom zbadanie tajemniczych awarii pociągów Newagu z serii Impuls. Jak informował w ubiegłym roku "Onet", informatykom z grupy Dragon Sector udało się podobno odnaleźć prawdopodobną przyczynę problemów.
Producent miał celowo wywoływać awarie pociągów. Dlaczego?
Choć trudno w to uwierzyć, to za tajemniczymi usterkami składów – według ustaleń cytowanych przez portal hakerów, miał odpowiadać... producent pociągów. Firma podobno celowo programowała komputery w pociągach Impuls, tak aby te psuły się w określonych sytuacjach i czasie, zazwyczaj przed przeglądami technicznymi. Zdaniem kolejarzy cel takiego działania był jeden: zdobycie intratnych zleceń na naprawę pojazdów.
Newag wszystkiemu zaprzecza, przewoźnicy także nie komentują publicznie tej sprawy. Jak podał "Rynek Kolejowy", śledztwo w tej sprawie prowadzi już prokuratura. Odrębne postępowanie prowadzi także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Pociąg doznał "awarii" i... sam się naprawił?
Eksperci od cyberbezpieczeństwa ujawnili, że jeden z pociągów miał podobno zaprogramowaną cyfrową blokadę w taki sposób, że miała dwukrotnie uruchomić się na kilka dni: 21 listopada i 21 grudnia. Według ustaleń "Onetu" składu rzeczywiście nie dało się uruchomić w tych dniach.
Hakerzy mieli także przewidzieć, że wspomniany pociąg "naprawi się sam" na początku stycznia. Jak podaje "Rynek Kolejowy", opierając się na nieoficjalnych informacjach, tak właśnie się stało.
Według nieoficjalnych informacji, urząd marszałkowski (woj. lubuskiego - przyp. RMF FM), który jest właścicielem pojazdu oraz jego użytkownik - Polregio - poza próbami uruchomienia nie wykonywali żadnych działań naprawczych. Wspomniani hakerzy wywnioskowali bowiem z odszyfrowanego oprogramowania, że usterka sama zniknie 1 stycznia 2024 roku. Pociąg będzie się jednak dalej psuł w okresach 21 listopada - 1 grudnia oraz 21 grudnia - 1 stycznia aż do 2100 roku
– czytamy.
Pociągi z serii Impuls są produkowane od 2012 roku. Przede wszystkim korzystają z nich lokalni przewoźnicy na terenie całego kraju.
Autor: Hubert Wiączkowski