Funkcjonariusze policji podają, że 10 ciał było powieszonych (6 kobiet, 4 mężczyzn – w tym trójka dzieci), ze skrępowanymi rękami i zasłoniętymi oczami. 11 ofiara leżała w tym samym pokoju na podłodze. Śledczy badają czy 77-latka była zamordowana przez pozostałych członków rodziny.
To była kochająca się rodzina
Osoby, które znały zmarłych twierdzą, że nic nie wskazywało na zbliżającą się tragedię – ofiary sprawiały wrażenie kochającej się rodziny bez większych problemów. W okolicy prowadzili wspólnie sklep spożywczy. Możliwym jest, że na ich zachowanie miały wpływ rytualne, religijne praktyki.
Times of India podaje, że rodzina mieszkała w Sant Nagar, na północy kraju. Na pierwszym piętrze domu znaleziono ciała 11 osób. Wśród ofiar tragedii rodziny Bhatia byli: Narayani (77 l.), jej synowie Bhavnesh (50 l.) i Lalit (45 l.), ich żony, Savita (48 l.) i Teena (42 l.). Starszy syn miał trójkę dzieci: Nitu (25 l.), Monu (23 l.) and Dhruv (15 l.), młodszy Lalit, syna – 15-letniego Shivama. Starsza córka Narayani, Pratibha (57 l.) również mieszkała tam ze swoją córką, Priyanką (33 l.).
Policjanci przyznają: „Nie znaleziono niczego, co wyraźnie wskazywałoby na zabójstwo. Ciała ofiar zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej, gdzie przeprowadzono sekcję zwłok, która pozwoli na ustalenie przyczyn tragedii. Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że sześć z dziesięciu ofiar zmarło w powodu powieszenia”.
Jest wiele hipotez
Na miejscu tragedii nie znaleziono wyraźnych dowodów na to, że osoby trzecie brały udział w tych zdarzeniach. Morderstwo wyklucza również fakt, że w ciałach nie znaleziono pocisków z broni palnej. Ofiary nie zostawiły listu pożegnalnego, jednak w mieszkaniu znaleziono teksty religijne, w których pojawiały się instrukcje szybkiego i łatwego zbawienia. Powieszeni mieli na szyjach tradycyjne hinduskie szale chunnis.
Ta tragedia pozostawia wiele znaków zapytania. Społeczność jest wstrząśnięta tym makabrycznym odkryciem i wszyscy liczą na to, ze wyniki sekcji zwłok i dalsze śledztwo rzuci więcej światła na tę sprawę.
Autor: Katarzyna Solecka