Mr Gu z salonu w Putian w Chinach przyznał, że nigdy nie spotkał się z taką formą zapłaty. Jeden z jego klientów pod koniec grudnia chciał kupić nowe BMW… nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że biznesmen postanowił zapłacić część kwoty w monetach o niskim nominale. W związku z tym dealer samochodowy zaangażował do liczenia pieniędzy sztab swoich pracowników. Proces trwał kilka godzin!
Mr Gu opowiada, że biznesmen przez lata odkładał oszczędności w monetach, a wymarzony samochód był idealnym powodem by „rozbić skarbonkę”. Do salonu BMW przyniósł zaliczkę w kartonach... Na szczęście, resztę kwoty zapłacił już w mniej absorbujący sposób.
Zobaczcie sami, co działo się w salonie BMW: