Odwiedziny stacji benzynowych nie należą raczej do ulubionych czynności większości kierowców. To bowiem tam rozstajemy się z ciężko zarobionymi pieniędzmi, patrząc jak okrutnie uciekają nam z portfela z każdym wlanym do baku litrem paliwa. Staramy się więc ograniczyć wizyty w tych miejscach do minimum.
Znane nam polskie stacje są raczej średniej wielkości – zazwyczaj mają po kilka dystrybutorów i przemiłą panią, która za wszelką cenę będzie chciała nakarmić nas hot dogiem i kawą na drogę. Ale okazuje się, że są na świecie miejsca, które nieco odbiegają od znanego nam stereotypu.
W Teksasie znajduje się bowiem największa na świecie stacja paliw – ma aż 42 dystrybutory, a jej zwiedzenie w całości zajmuje spory kawałek czasu.
Jak to wygląda?
Zobaczcie sami: