„Było obrzydliwe, chcę zwrot pieniędzy”, a talerz pusty
Widok pustego talerza i ogromnego niezadowolenia klienta to dla wielu wprawionych kelnerów nie jest zaskoczenie. Wielu może się wydawać, że skoro wszystko zostało zjedzone, co było podane na talerzu, to zapewne bardzo smakowało klientowi restauracji. Jednak wiele osób wykorzystuje swoje prawa konsumenta w podły sposób. Chcąc zaoszczędzić na kolacji, po zjedzonym posiłku upomina kelnera, że danie było niejadalne i nie zamierza za nie zapłacić. Takim zachowaniem zazwyczaj nic się nie ugra, jedynie zdenerwuje się osobę obsługującą stolik…
„Czy może pan/pani sprawdzić, o której ląduje samolot ze Szwecji?”
Mnóstwo gości na sali, kelnerzy robią, co mogą, by dania zostały dostarczone na czas. Jednak zawsze znajdzie się osoba, która poprosi kelnera o pomoc w znalezieniu odpowiedzi na niezwykle nurtujące pytanie. Zdecydowanie odradza się takie pomysły! Szczególnie gdy widać na sali, że kelnerzy mają ważniejsze rzeczy do zrobienia, niż wyszukiwanie w Internecie informacji na temat czasu lokalnego w Japonii…
Niepilnowanie dzieci
Jak wiadomo, w restauracjach obsługa chce podać dania jak najszybciej, by goście mogli zadowolić się swoim ciepłym posiłkiem. Bardzo często zatem niosą na tacach bardzo gorące potrawy, na przykład zupy, na które muszą wyjątkowo uważać, by się nie oparzyć. Zdecydowanie nie pomaga im sytuacja, gdy rodzice nie pilnują swoich pociech, które wpadają pod nogi kelnera z gorącą tacą.
Niezdecydowani klienci
Przychodząc pierwszy raz do danej restauracji najlepiej dowiedzieć się już wcześniej, jaką kuchnię serwują i na co będzie się mieć ochotę. Mimo to nadal wśród gości pojawia się sporo niezdecydowanych osób, które nie wiedzą, co chcą zamówić. Proszą zatem kelnera, by ich zaskoczył pysznym daniem. Nie jest to dobra opcja. Kelner musi zrobić obszerny wywiad z klientem. Nie wie przecież, jakie składniki lubi, a którymi gardzi. Ponadto istnieje wtedy możliwość trafienia na danie, które może wywołać u gościa restauracji alergię pokarmową.
Opryskliwość
Wydawałoby się, że dla większości oczywiste jest to, że będąc w restauracji, należy pamiętać o takich rzeczach, jak przywitanie, pożegnanie, czy dziękowanie za obsługę. To tak drobne rzeczy, ale ich brak naprawdę nie jest przyjemny dla osób obsługujących gości. Gdy zamiast tego wybierają, gwizdanie, pstrykanie palcami, czy łapanie za rękę, to mogą wyprowadzić z równowagi nawet najspokojniejszą osobę. Nie warto.
Zamknięcie o 22:00. Klient wita się z kelnerami o 21:50
Tak, restauracje mogą obsługiwać klientów do godzin zamknięcia. Jednak warto pamiętać o tym, że ich godziny pracy nie kończą się wraz z zamknięciem kuchni. Często muszą policzyć utarg z całego dnia i przede wszystkim posprzątać. Warto postawić się czasem na miejscu kucharza i kelnera. Gdy klient restauracji przyjdzie 10 minut przed zamknięciem, ich praca może wydłużyć się o kolejną godzinę.
Super zaangażowanie, ale napiwku nie podaruje
Klienci często proszą kelnerów o różne rzeczy, związane z zamówieniem. Zapamiętanie kilku albo nawet kilkunastoosobowego zamówienia to nie lada sztuka. Tym bardziej, jeśli każde z nich ma specjalne prośby. Innym razem, ktoś prosi o urodzinowe udekorowanie dania wedle fantazji kucharza. Często takie rzeczy wykonywane są po prostu z dobroci serca obsługi restauracji i nie są one wymagane w ich pracy. Kulturalnie byłoby zatem docenić ich starania. Nierzadko zdarza się jednak, że nawet o skromnym napiwku nie ma mowy… To bardzo demotywujące.
Autor: Urszula Głowiś