hity na MAXXa
hity na MAXXa

Turystę porwała fala. Po 5 dniach odnaleziono go na wyspie. Jakim cudem przeżył?

Pewien Brazylijczyk został podczas kąpieli przy jednej z plaż porwany przez falę. Zdarzenie nie skończyło się jednak tragicznie. Po 5 dniach ktoś zauważył go na wyspie uważanej za bezludną...

Brazylijczyk porwany przez falę

Brazylijczyk kąpał się przy jednej z plaż w Rio de Janeiro, kiedy nagle został zaskoczony przez falę, która porwała go z dala od brzegu. Mogłoby się wydawać, że takie zdarzenie skończy się tragicznie. Jednak 5 dni później pewien turysta przejeżdżał skuterem wodnym obok jednej z wysp, gdzie zauważył mężczyznę. Zgłosił to służbom, ponieważ ta wyspa była uznawana za bezludną. Okazało się, że mężczyzna na wyspie to ten sam, którego 5 dni wcześniej porwała fala. Sama wyspa była oddalona od brzegu o półtora kilometra. Do sieci trafiło nagranie z lądowania helikoptera ratunkowego, który przetransportował mężczyznę w bezpieczne miejsce:

5 dni na bezludnej wyspie

Kiedy fala porwała Brazylijczyka, udało mu się dopłynąć na oddaloną o półtora kilometra wyspę Palmas. Tam przeżył 5 dni. Jak przyznał, największą trudnością było dla niego pokonanie głodu i pragnienia – mógł zadowolić się jedynie piciem deszczówki. Ponadto dokuczliwy był także chłód, na szczęście na wyspie była opuszczona chata rybacka, w której leżał koc. Po 5 dniach został on uratowany z wyspy, a wszystko dzięki turyście na skuterze wodnym, który dostrzegł rozbitka na opuszczonej wyspie Palmas i powiadomił służby.

"Strefy śmierci" w Bałtyku są coraz większe. Czym jest cichy zabójca Bałtyku?
Ostatnio dużo słyszy się o sinicach, które są przyczyną zamykania kąpielisk nad polskim morzem. Winą za to można obarczyć rozszerzanie się "stref śmierci". Co to za zjawisko i dlaczego...

To największa zmora plażowiczów. Nad polskim morzem stało się to plagą! [ZDJĘCIA]
Do widoku parawanów przywykł każdy, kto choć raz odwiedził plaże nad polskim morzem. Prawdę mówiąc problem parawanów wcale nie znika, wręcz przeciwnie: każdego lata "parawaniarze"...

Oceń ten artykuł 0 0