Jann w RMF MAXX. Dostanie nagrodę Grammy?
W ramach "Próby Mikrofonu" w RMF MAXX, Karina Nicińska zapytała Janna o kwestie związane z jego karierą muzyczną. Już na samym początku artysta powiedział, że nagrody nie są dla niego najważniejsze. Nie ukrywa jednak, że otrzymanie nagrody Grammy w kategorii dla najlepszego nowego artysty jest jego wielkim marzeniem:
Nagrody nie są wyznacznikiem. Ale jest zawsze miło wygrać taką nagrodę. I zawsze ten "Nowy artysta" to jest taka kategoria, którą chciałbym wygrać.
Jann w RMF MAXX: "To jest obosieczny miecz"
4 listopada odbył się pierwszy koncert Janna w ramach trasy "Tour Fall". Odbył się on w Gliwicach. Artysta nie ukrywa, że kilkukrotnie oglądał nagrania z występu i odsłuchiwał je. W ten sposób analizował rzeczy, które wymagają poprawy tak, aby każdy występ był maksymalnie dopracowany. Powiedział wprost, że jest bardzo dumny z efektu końcowego prac nad koncertem. Podkreślił, że czuwa nad tym sztab ludzi, który realizuje cały pomysł i planuje wszystkie szczegóły:
Dużo emocji takich przeróżnych, one jeszcze do mnie dochodzą. Oglądam nagrania i odsłuchuję. Bardzo jestem zadowolony i dumny z tego, jak to wyszło.
Nie da się nie zauważyć, że Jann na koncertach daje z siebie wszystko. Sam przyznaje jednak, że koncerty nieraz kończy z siniakami na kolanach, a cały występ ma pewne konsekwencje:
To jest taki obosieczny miecz. Jak się daje zawsze z siebie 200%, to się rozładowuje ta bateria. A jak się chce na rozładowanej baterii robić tyle, co na naładowanej, to się dostaje z powrotem po twarzy.
Jann w RMF MAXX: "Odciąłem się od tego, co się dzieje"
Jakiś czas temu Jann wreszcie mógł pozwolić sobie na odpoczynek. Ostatni rok był dla niego ogromnym wysiłkiem – stał się znacznie bardziej popularny, był zapraszany na muzyczne wydarzenia i grał kolejne koncerty, czym ciągle powiększał grono fanów. Musiał zdecydować się na zagraniczne wakacje w odległym miejscu, aby nabrać sił do dalszej pracy:
Jak poleciałem na drugi koniec świata, w inną strefę czasową i odciąłem się od tego co się dzieje i mogłem przewietrzyć głowę pierwszy raz od pół roku, dopiero zauważyłem, jak ważny jest ten odpoczynek kompletny.
"Najważniejszy numer"
Zapytany o najważniejszy utwór w jego repertuarze, Jann nie wahał się długo. Jego zdaniem to "The Letter" jest tą piosenką, która była dla niego przełomowa. Napisana pod wpływem chwili, pełna emocji i wzruszeń ballada, ma specjalne miejsce w sercu artysty:
The Letter – to był taki, po prostu rzyg. Taki wyrzut, ona ze mnie po prostu wyleciała. Ta piosenka jest dla mnie do tej pory chyba najważniejszym numerem, jaki napisałem, bo to była pierwsza piosenka, po której ja poczułem, że mogę być songwriterem i z której byłem dumny.
Drugim utworem, który szczególnie podoba się Jannowi, jest "Eren".
"To jest w ogóle jakaś abstrakcja"
Jann do listy swoich wielkich sukcesów może teraz dopisać kolejny punkt. Artysta zagra jako suport w trasie koncertowej Madison Beer po Europie. Nie ukrywa, że to dla niego ogromna radość i spełnienie kolejnego marzenia:
Jadę na europejską odnogę trasy Madison Beer jako suport po całej Europie. To jest w ogóle jakaś abstrakcja, nie mogę w to uwierzyć.
Jak doszło do tego, że artyści nawiązali współpracę? Jann uchylił rąbka tajemnicy:
Mamy wspólnych ludzi, z którymi pracujemy. Tutaj właśnie cała ekipa się o to starała.
Całego wywiadu możecie posłuchać tutaj: