„Wokół mnie zrobiła się pustka” - ujawniono fragmenty pamiętnika Jerzego Stuhra

Jerzy Stuhr był wybitnym aktorem, reżyserem i pedagogiem. Przed śmiercią pisał książkę. Za kilka dni będzie miała swoją premierę. To - jak czytamy na stronie wydawnictwa -  pożegnanie aktora ze sceną i światem. Dziennik zatytułowano „Z biegiem dni”. Powstał w ciągu 2023 roku. Opisywał w nim m.in. pracę reżyserską nad spektaklem „Geniusz” według sztuki Tadeusza Słobodzianka i nad zagraną w nim jego ostatnią rolą - Konstantego Stanisławskiego, mistrza teatru. W pamiętniku pojawiły się też wyznania na temat zmagań z chorobą i słabościami. 

Jerzy Stuhr miał 77 lat, fot. AKPA

 

Jerzy Stuhr o kolizji z 2022 roku i jej konsekwencjach

Jerzy Stuhr dwa lata temu spowodował kolizję drogową. W październiku 2022 roku - jadąc samochodem - na alei Mickiewicza w Krakowie uderzył w łokieć kierującego jednośladem mężczyznę. Po zderzeniu pojechał dalej i został zatrzymany przez motocyklistę w innym miejscu. Po przebadaniu przez policjantów alkomatem okazało się, że aktor w wydychanym powietrzu miał 0,7 promila alkoholu.

Sąd uznał go winnym prowadzenia w stanie nietrzeźwości. Skazał go na 12 tysięcy złotych grzywny i odebrano mu prawo jazdy na trzy lata. Dodatkowo został zobowiązany do zapłacenia sześciu tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i prawie 4,3 tys. zł tytułem kosztów sądowych. Jak Jerzy Stuhr skomentował ten incydent w pamiętniku?

To błąd. Za to trzeba ponieść karę. Zacząłem więc postrzegać świat, przemierzając go pieszo. I ten pamiętnik będzie z perspektywy piechura. Trochę w wolniejszym tempie i z lekką zadyszką.

Opisał też, co wydarzyło się później i z czym musiał się zmierzyć. I mowa tutaj nie tylko o decyzji sądu.

Wokół mnie zrobiła się pustka. Odwołanie spotkań. Jedna z nagród, którą mi kiedyś przyznano, została mi natychmiast odebrana. Nagłówki i niesprawdzone informacje w tabloidach. Nikt na przykład nie zapytał: Co się stało?

Jerzy Stuhr o walce z rakiem i traktowaniu przez lekarzy

Jerzy Stuhr opisał również w dzienniku swoją walkę z chorobą. W pamiętniku wspomniał chwilę, w której usłyszał informację o jej nawrocie. Dziś jego słowa pisane z nadzieją poruszają: „Po dziewięciu latach. Więc znowu walka. Wtedy, na początku, po diagnozie powiedziałem sobie, że wyzdrowieję, jak urodzi się moja wnuczka Helenka, i tak się stało. Teraz zakładam sobie termin do grudnia, kiedy zaczynam próby w teatrze. Zobaczymy, czy się sprawdzi! Proszę być ze mną”.

Opowiedział też o tym, jak był traktowany przez niektórych specjalistów: „(...) parę razy było mi ciężko w kontaktach z lekarzami, już pomijam, jak do mojej żony zwracają się przy mnie: «Niech mu pani podaje dwa razy», a ja przecież leżę obok przytomny, albo cały czas rozmawiają ze studentami czy asystentami; jestem tylko obiektem…”.

Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Miesiąc przed śmiercią, a dokładnie 10 czerwca, widzowie mogli oglądać go na scenie Opery Krakowskiej w spektaklu „Geniusza”. 77-latek został pochowany 17 lipca w grobie rodzinnym na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. 

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze
Czytaj jeszcze: