Chwila, która zmieniła całe życie
Życie Anny Skury mogło wydawać się jak z bajki. Podróże, mieszkanie na Bali, szczęśliwe małżeństwo, własny blog i mnóstwo fanów. Ostatnio jednak sielankę w życiu blogerki przerwał dramatyczny wypadek. Jej roczna córka wylała na nią wrzątek, który dotkliwie poparzył jej nogi. Po dwóch miesiącach po wypadku Skura opowiada o tym co się wydarzyło i prosi o pomoc dla tych, którzy nie mieli tyle szczęścia co ona.
Rok temu na świat przyszedł malutki promyczek słońca, który zamieszkuje nasze życie. Melody kończy dziś roczek i jeśli chcielibyście jej podarować prezent możecie to zrobić czytając do końca.
O tym jak jedna chwila może na zawsze zmienić życie. Każdego roku w Polsce oparzeniom ulega od 200 do 300 tys. osób.: 75% to dzieci do 3 r. życia a 90% wypadków dzieje się domu.
23 czerwca w niedzielny poranek trzymając malutką Melody na kolanach jadłam śniadanie. Tego dnia mój mąż zrobił mi herbatę, wyjątkowo w większym kubku. Ale nie wypiłam jej nigdy. Małe rączki Melody siedzącej na moich kolanach strąciły całą zawartość wprost na moje nogi. Ból był ogromny, ale wtedy jeszcze tego nie czułam. Moje serce zamarło, bo wiedziałam, że oparzeniu mogła ulec Melodyjka. Jedna chwila mogła na zawsze zmienić życie nasze i naszego dziecka.
Mieliśmy „szczęście”, płyn wylał się tylko na mnie. Dziś po 2 miesiącach już o tym nie pamietam, choć odsuwanie gorących rzeczy będzie już zawsze moim nawykiem. Was tez proszę o większą uwagę.
Przez te tygodnie, gdy moje nogi się goiły, usłyszałam od Was setki historii, często ze smutnym zakończeniem.
Poznałam też historię Mateusza i od tego czasu nie mogę przestać o nim myśleć. On nie miał tyle szczęścia. Bliscy chłopca w wyniku pożaru domu umierali dzień po dniu, najpierw mama, potem brat bliźniak, siostrzyczka i tata. A Mateusz ma poparzone 60% ciała i czekają go lata rehabilitacji. Po raz pierwszy to ja chce Was prosić o wsparcie. Miłość Mateuszowi zapewnią dziadkowie, my możemy jedynie zapewnić pomoc finansową - pisze bloggerka i zachęca do udziału w zbiórce.
Anna Skura apeluje o pomoc
Po przeżyciu tego strasznego wypadku, Skura docenia, że poparzeniu uległa tylko ona, a płyn oblał tylko jej nogi. Jednocześnie współczuje innym, którzy takiego „szczęścia w nieszczęściu” nie mieli. Blogerka zaangażowała się w zbiórkę pieniędzy dla małego Mateusza, którego ciało zostało w 60% pokryte poparzeniami. Na swoim profilu na Facebooku ogłosiła, że dla chłopca udało się zebrać już 82 tys. złotych!