„Nic smutnego nie może Cię tu spotkać, zwierzęta nie ranią innych bez celu”
Autorzy krótkiego filmu postanowili pokazać historię prawdopodobnie najszczęśliwszego człowieka na świecie. Masafumi w 1989 r. postanowił zrezygnować z dotychczasowego życia w Japonii. Opuścił cywilizację, żonę, dzieci i zamieszkał na wyspie Sotobanari – bez dostępu do bieżącej wody i bez żadnego lokatora.
Mężczyzna nigdy nie chciał opowiadać o swojej przeszłości. Zagraniczne media informują jednak, że Masafumi prawdopodobnie przed wyprowadzką do samotnego raju był żonaty, miał dwójkę dzieci, był fotografem i prowadził nocny klub. Pewnego dnia znajomy opowiedział mu o miejscu na wodzie, które jest absolutną i bajeczną samotnią - Nagasaki postanowił spełnić swoje marzenie, zrezygnować z cywilizacji i wieść życie w zgodzie z naturą i z dala od ludzi.
„Nagi pustelnik” – jak go nazywano – nigdy nie planował powrotu, chciał umrzeć na wyspie, która po tylu latach stała się jego prawdziwym domem, w którym czuł się najlepiej i – wbrew pozorom – najbezpieczniej.
„Wszystko czego chcę mogę znaleźć tutaj, nie potrzebuję niczego więcej, natura jest dla mnie niesamowita” – przyznał w jednym z wywiadów przeprowadzonych na wyspie. Dodał też, że nie wyobraża sobie już życia w innym miejscu i chciałby umrzeć właśnie tam.
Koniec marzeń...
Niestety, jego marzenie zostało zniszczone niedługo po opublikowaniu tego nagrania. Japońskie władze zmusiły Masafumi do opuszczenia wyspy. Mężczyzna wrócił na stały ląd i przewieziono go do szpitala przed powrotem do cywilizacji.
Komentujący współczują mężczyźnie, który - gdyby nie udział w krótkim filmiku - prawdopodobnie nadal żyłby w swoim bezludnym raju:
"No i pojawili się ludzie i zniszczyli mu marzenie... Tylko to potrafią, po co go zabrali z tej wyspy, taki był szczęśliwy
Gdyby wiedział, że tak się stanie nigdy nie udzieliłyby tego wywiadu. Człowiek zabrał mu szczęśliwe życie....I po co?
Dlaczego ktoś nie potrafił uszanować woli drugiego człowieka?! Było mu tam dobrze, był szczęśliwy, chciał tam umrzeć i co?
Cudowny człowiek. Żył bez banków, apteki, lekarzy, sam i był szczęśliwy, a my tylko harujemy gonimy za kasą i majątkiem a po drodze część nas ginie od chorób wypadków itp. co za świat…
I co komu szkodził na tej wyspie???
Piękny człowiek o pięknej duszy. I sercu…
Ludzka zazdrość nie ma granic. Dobrze mu tam było, a oni mu to zniszczyli. Też chcę na taką wyspę do raju na Ziemi.
I tak szczęśliwego człowieka...można zniszczyć, co też uczyniliśmy,... Możemy się cieszyć... Być dumni z siebie, (no bo jak ktoś może być szczęśliwszy od nas? Hurra udało nam się!"