Wokalista Ich Troje przeszedł naprawdę trudne dzieciństwo. Stracił ojca, a w matce nie mógł znaleźć oparcia. Dlatego też jako dziecko trafił dwukrotnie do domu dziecka i przeszedł przez cztery rodziny. Po tragicznej śmierci ojca zainteresowała się nim ciotka z Niemczech, która od dawna chciała go adoptować. W końcu jej się udało, jednak po pół roku odesłała młodego Michała z powrotem. O tym doświadczeniu muzyk mówił w rozmowie z magazynem "Chcemy Być Rodzicami".
"Kiedy tata popełnił samobójstwo, na pogrzeb do Polski przyjechała jego siostra. Ona od dawna próbowała mnie adoptować, tylko nie mogła dogadać się z rodziną zastępczą, nawet próbowała ich przekupić paczkami z RFN, co jednak nie przyniosło skutku. (…) Ostatecznie ciotce udało się mnie zaadoptować. Pojechałem do niej do Niemiec, i to skończyło się tragicznie, bo po pół roku dała mi plastikowy worek z rzeczami i wysłała z powrotem".
Po wielu latach Michał Wiśniewski zdecydował się pokazać zdjęcie swojego ojca. Jak się okazuje, jest to wspólne zdjęcie wokalisty z tatą. Pamiątkową fotografię Wiśniewski podpisał je słowami: "Ostatnie zdjęcie z tatą".