„Radiowóz” - nowy podcast z gwiazdami internetu za kierownicą!
1 kwietnia na falach podcastowych zadebiutował „Radiowóz”, nowy projekt Przemka Kubery i Karoliny Pańczyk, który obiecuje pasjonujące rozmowy z czołowymi postaciami polskiego internetu. Pierwszym gościem, który zajął miejsce pasażera, był nie kto inny, jak Poczciwy Krzychu - youtuber, którego serce bije w rytmie czterech kółek.
Kim jest Poczciwy Krzychu?
Kamil Chwastek, szerzej znany jako Poczciwy Krzychu, to postać szeroko znana wśród fanów YouTube'a i motoryzacji. Jego kanał subskrybuje ponad 1,24 mln osób, co czyni go jednym z najbardziej rozpoznawalnych twórców w polskiej części internetu. Jego pasja do samochodów jest zaraźliwa, a materiały, które tworzy, przyciągają zarówno młodszych, jak i starszych miłośników motoryzacji. Krzychu wyróżnia się nie tylko głęboką wiedzą na temat czterech kółek, ale również pozytywnym nastawieniem i autentycznością, co przysporzyło mu szerokie grono wiernych fanów.
Sekrety „stajni” Buddy ujawnione
W inauguracyjnym odcinku „Radiowozu” na kanale RMF SHOW Poczciwy Krzychu podzielił się ze słuchaczami kilkoma ciekawostkami na temat swojej pasji, ale również zdradził, któremu z kolegów z branży najbardziej zazdrości garażu.
No nie no – Budda. Trzeba przyznać, że tam fury stoją grube – przyznał bez wahania.
„Gościu miał 36 samochodów w garażu i to nie byle jakie samochody, to są dream car'y. Skyline r34… Kurczę, naprawdę. Jakby mi ktoś teraz powiedział – gościu oddaj M-kę, weź sobie GTR-a… Proszę bardzo – tu są kluczyki” – mówił Krzychu. Jego znajomość z Buddą sięga czasów pierwszego domu EKIPY, a relacja, choć nie należała do bliskich, ze względu na wąskie grono internetowych entuzjastów motoryzacji była ciągle podtrzymywana.
Kłopoty Buddy - ciemna strona sławy
Jednak nie wszystko w świecie internetowej sławy jest tak jasne, jak mogłoby się wydawać. Sprawa Kamila L., znanego jako Budda, i jego wspólników, którzy w październiku zeszłego roku zostali zatrzymani przez Centralne Biuro Śledcze Policji, rzuca cień na branżę. Zarzuty dotyczące wyłudzania podatku VAT, organizowania nielegalnych gier hazardowych oraz prania brudnych pieniędzy pokazują, że za błyskiem fleszy kryją się czasem mroczne tajemnice. Śledztwo ujawniło ogromną skalę działalności grupy, z ponad 90 milionami złotych zablokowanymi na rachunkach bankowych i zabezpieczonymi luksusowymi samochodami, nieruchomościami oraz złotem.
Zarzuty wobec Kamila L. i jego wspólników są poważne i mogą skutkować długimi latami pozbawienia wolności.