Kojot wtargnął na podwórko i zaatakował młodego psa
Na wideo udostępnionym przez jedną z rodzin mieszkających w Kalifornii (Stany Zjednoczone) słychać było rozpaczliwy skowyt szczeniaka. Przerażony młody pies skomlał i w ten sposób starał się wezwać pomoc. Czworonóg był atakowany przez kojota. Drugi osobnik czekał przyczajony za płotem. Dzikie zwierzę najprawdopodobniej trzymało domowego pupila w łapach i próbowało go zagryźć. Chwilę później na ratunek ruszył mu stary, mały pies.
Gdy prawie 11-letni pupil w typie maltańczyka usłyszał, że szczeniak o imieniu Harley ma kłopoty, pobiegł z odsieczą. Choć, jak mówili lokalnym mediom jego właściciele, sam ma jedynie trzy zęby i nie może gryźć, rzucił się na kojota. Prawdopodobnie wskoczył na agresora, a zaskoczone dzikie zwierzę wypuściło z łap szczeniaka. W wyniku starcia obydwa psy zostały pogryzione. Następnie udało się im uciec do domu. Zwierzaki mają rany szarpane i ślady kłów.
Właściciele są pod wrażeniem odwagi starego psa
W chwili ataku kojotów właścicieli psów nie było w domu. Gdy wrócili, zobaczyli obrażenia na ciele psów. Udali się z nimi do leczniczy. Czekając na wizytę u weterynarza, przeglądali nagrania z domowego monitoringu. W sten sposób dowiedzieli się, co wydarzyło się na ich podwórku.
Wiedziałam, że jest nieustraszony, ale sądziłam, że aż tak
– powiedziała Erin Macaluso właścicielka psów dziennikarzom stacji telewizyjnej WSAZ News. Channel.
Vinny to stary, ważący niespełna 10 kilogramów pies. Nie ma już prawie wszystkich zębów i na co dzień ma problemy z poruszaniem. Jednak w sytuacji, kiedy jego młodszy, ale większy, psi kolega był zagrożony, ruszył do ataku na kojota. Właściciele i internauci nie mogą powstrzymać się od zachwytów nad odwagą i determinacją niedużego czworonoga.
Vinny jest po prostu superbohaterem. Zawsze był twardzielem. On po prostu niczego się nie boi
– podsumował David Macaluso, opiekun czworonoga.
Erini Davi Macaluso mieszkają wraz ze swoimi psami w mieście Mission Viejo w Kalifornii. W rozmowach z dziennikarzami przyznali, że choć słyszeli o atakach kojotów, sami nigdy wcześniej żadnego nie zauważyli na terenie swojej posesji. Od czasu ataku na swojego młodego psa, nie pozostawiają psów samych na podwórku.